Wydaje się, że każdy szczegół Wawelu został do końca zbadany i opisany. Ale okazuje się, że to miejsce pełne nieustannie odkrywanych tajemnic.
Po tym zwiedzaniu nie lubię podróży. Razem z deportowanymi Górnoślązakami jechałam „krowiokiem” na zawiany polarnym wiatrem wschód Rosji. Ze świadomością, że, być może, jest to podróż w jedną stronę.