Tam, gdzie mała bryłka odnaleziona pod zwałami mułu i błota potrafiła odwrócić bieg historii, gęsty dym bijący z maszyn parowych spotyka się z ekumenizmem. Takie miejsce może być tylko jedno.
Świeżo ubite masło na domowym chlebie, pieczonym na liściu chrzanu; dywaniki tkane na krośnie i stukot kowalskiego kowadła. 120 kilometrów od stolicy. W najbardziej mazowieckiej wsi na Mazowszu.
7 marca 1941 r. likwidatorzy z ZWZ po raz pierwszy zastrzelili kolaboranta. Wykonanie tego wyroku Sądu Podziemnego miało wymiar propagandowy, ponieważ Iwo Sym był w Polsce celebrytą. W odwecie Niemcy rozstrzelali w Palmirach 21 zakładników.