W sobotę w Radziechowach odbyły się uroczystości poświęcenia Golgoty Beskidów – wzniesionych na zboczu Matyski stacji Drogi Krzyżowej, monumentalnych rzeźb autorstwa Czesława Dźwigaja z krakowskiej ASP.
Obrazy i figury – niegdyś czczone i uważane za cudowne, dziś jakby na emeryturze. Chcemy przypomnieć ich historię, która trwa i przyciąga wiernych.
Sztuką jest umiejętność wykorzystania nowoczesnych przestrzeni, by opowiadać o sprawach Bożych.
W XVII wieku artyści nie cofali się przed podejmowaniem nawet najbardziej drastycznych tematów. Święty Bartłomiej Apostoł został – według tradycji – żywcem obdarty ze skóry. Francisco Camilo nie oszczędza nam naturalistycznego obrazu tej strasznej tortury.
Omdlałego świętego Franciszka delikatnie podtrzymuje uskrzydlony anioł. Wsparcie jest świętemu potrzebne szczególnie w tej chwili, bowiem doznał właśnie mistycznego doświadczenia stygmatyzacji.
To wydarzenie unikatowe w skali misteriów wielkopostnych. Bez nagłośnienia, przy blasku świec, widzowie dosłownie zostaną porwani z miejsc.
Przed Soborem Trydenckim (1545–1563) artyści, malując świętych, przedstawiali zwykle anegdotyczne opowieści z ich życia.
Ten tryptyk ołtarzowy ilustruje historię Wcielenia.
Jesteśmy we wnętrzu ciesielskiej pracowni św. Józefa. Młody Jezus wyprostowuje zmęczone ciało po ciężkiej pracy. Jego sylwetka rzuca cień na ścianę akurat w tym miejscu, w którym wisi deska na narzędzia. W naszej wyobraźni ta deska staje się poprzecznym ramieniem krzyża…
Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22,42) – modlił się Jezus w Ogrójcu tuż przed pojmaniem przez żołnierzy wysłanych przez arcykapłanów.