Malowidła, które zostały odkryte i odnowione w prezbiterium kościoła w Lubecku, znawcy określają krótko: sensacja. I to nie tylko na skalę Polski.
Zmartwychwstanie ciał
Nad całym sklepieniem dominuje postać Chrystusa w mandorli, obok stoją Maryja i prawdopodobnie św. Jan Apostoł. Poniżej znajdują się apostołowie, których dzieli wyjątkowa scena. – To zmarli, którzy wychodzą z grobów. Widać odkryte wieka grobów, jakby obrazowe przedstawienie prawdy o zmartwychwstaniu ciał – opisuje A. Trzos. Dodaje, że z takim przedstawieniem całej sceny nie spotkała się w Polsce. Mandorlę otaczają symbole czterech ewangelistów oraz aniołowie trzymający symbole męki Chrystusa.
Malowidła w gotyku najczęściej były niewielkie, malowane w kwadratowych czy prostokątnych polach. – Jest to tzw. technika kadrowa. Rzadko spotyka się w gotyku tak dużą aranżację plastyczną, z jaką mamy do czynienia w Lubecku, wykonaną z pomysłem i niezwykłym kunsztem. Również dlatego jest ono wyjątkowe, ponieważ pokrywa całe sklepienie prezbiterium – wyjaśnia Anna Szadkowska.
Sklepienie kończy się ciągiem obrazów przedstawiających życie Chrystusa. Okalają całe prezbiterium, również ścianę wschodnią, która czeka na konserwację. – Z jednej strony widzimy sceny: Zwiastowanie, Nawiedzenie św. Elżbiety, Boże Narodzenie, Pokłon Trzech Króli, Ofiarowanie w świątyni oraz Rzeź niewiniątek i Ucieczkę do Egiptu. Tu wyjątkowa jest scena obrzezania Chrystusa, niezwykle rzadko przedstawiana w ikonografii – wymienia Agnieszka Trzos. – Po drugiej stronie sceny pokazują pocałunek Judasza, Chrystusa przed Piłatem, Annaszem, Kajfaszem, Herodem i ponownie przed Piłatem, który umywa ręce. Jednak dokładne odczytanie poszczególnych scen wymaga jeszcze pracy specjalistów – dodaje.
Artyści w gotyku działali zazwyczaj anonimowo. Dlatego w Lubecku nie ma żadnego podpisu malarza. Jest tylko godło cechu malarzy Wrocławia – trzy białe tarcze umieszczone na dużej tarczy z czerwonym tłem.
Na dalsze prace czekają: cała ściana wschodnia, za ołtarzem, dolny pas obrazów wokół ścian, sięgająca do podłogi kotara oraz częściowo zachowany obraz na łuku tęczowym, który prawdopodobnie przedstawia piekło.
Świątynia w Lubecku być może kryje jeszcze niejedną tajemnicę. Pierwsza wzmianka o parafii pochodzi z 1362 roku. Kościół wówczas był niewielki i zajmował obecne prezbiterium. Potem dwa razy był rozbudowywany – pierwszy raz pod koniec XVII wieku, drugi raz około sto lat później. Konserwatorzy podejrzewają, że być może dobudówki również kryją ciekawe malowidła.
Prace w Lubecku do tej pory pochłonęły ponad 750 tys. zł. Pieniądze pochodziły z MKiDN, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Urzędu Marszałkowskiego i lubeckiej parafii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...