To doskonały film, a polscy aktorzy imponują talentem - tak o "W ciemności" Agnieszki Holland powiedział zdobywca jednej z nagród na ubiegłorocznym Berlinale, niemiecki reżyser Jan Schomburg. Jak podkreślił, bardzo chciałby współpracować z filmowcami z Polski.
Nagrodzony w Berlinie film Schomburga, "Ponad nami tylko niebo", jest obecnie prezentowany w polskich kinach.
"Ja sam oglądałem niedawno film polskiej reżyserki Agnieszki Holland +W ciemności+. Jestem pod wielkim wrażeniem, m.in. gry aktorów polskich. Robert Więckiewicz i Kinga Preis są znakomici" - ocenił w rozmowie z PAP Schomburg, który gościł w Warszawie w związku z premierą komediodramatu w jego reżyserii.
Niemiecki artysta (ur. 1976 w Akwizgranie) ma już w dorobku kontakty z polskim środowiskiem filmowym - w 2008 r. kształcił się w Szkole Wajdy w Warszawie, jako uczestnik międzynarodowego programu "Ekran", skierowanego do zespołów, w których skład wchodzą reżyserzy, scenarzyści, producenci oraz operatorzy.
"Bardzo chciałbym znów pracować z polskimi artystami, reżyserując jakiś film. Jestem otwarty na ciekawe scenariusze" - powiedział PAP Schomburg.
Za komediodramat "Ponad nami tylko niebo" (tytuł oryg. "Uber uns das All", kraj produkcji: Niemcy, 2011), który w kinach w Polsce można oglądać od 17 lutego, Jan Schomburg zdobył nagrodę Europa Cinemas Label, przyznaną przez europejską sieć kin Europa Cinemas, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie w 2011 r.
Bohaterka tego filmu, młoda kobieta o imieniu Martha, traci ukochanego. Gdy Paul umiera, Martha dowiaduje się, że prowadził on "drugie życie" w tajemnicy przed nią i że był kimś całkiem innym, niż kobieta sądziła. Okazuje się, że związek z nim był w istocie farsą i pasmem kłamstw.
Po pewnym czasie Martha angażuje się w związek z nowym mężczyzną, Alexandrem, który - bardzo przypomina jej Paula. Kobieta zdaje się wypierać ze świadomości fakt, że jej poprzedniego ukochanego już nie ma. Czy nowy partner jest jednak w stanie wypełnić pustkę, zostawioną przez poprzedniego? - będą zastanawiać się widzowie.
W obsadzie filmu "Ponad nami tylko niebo" są m.in. niemieccy aktorzy Sandra Hueller i Felix Schmidt-Knopp oraz, znany też m.in. z "Fausta" Aleksandra Sokurowa, aktor austriacki Georg Friedrich.
Jan Schomburg, który wyreżyserował ten film na podstawie własnego scenariusza, opowiadał w rozmowie z PAP, że punktem wyjścia dla filmowej opowieści była prawdziwa historia. "Usłyszałem o kobiecie, której mąż popełnił samobójstwo. Po tym, jak odszedł, żona dowiedziała się, że jej partner prowadził całkiem inne życie, niż ona sądziła. Wniosek z tej historii jest taki, że można żyć wiele lat w związku z jakąś osobą, kochać tę osobą, a jednocześnie tak naprawdę jej nie znać, nie wiedzieć wielu ważnych rzeczy o drugim, bliskim nam człowieku" - powiedział reżyser.
Jak ocenił, po obejrzeniu jego filmu widz może zastanawiać się m.in. "nad naturą miłości, nad tym, czy na polu miłości możliwe jest +zastąpienie+ jednej osoby drugą, czy gdy jesteśmy zakochani, kochamy tego kogoś, tego drugiego człowieka, czy też może jego wizję w naszych własnych oczach, nasz obraz partnera, który w pewnym stopniu my przecież sami kreujemy".
"John Lennon śpiewał w +Imagine+: +No hell below us, Above us only sky+. Co symbolizuje niebo w tytule mojego filmu? Chodzi właśnie o niebo, a zarazem o uniwersum. O to, że żyjący pod tym wielkim niebem człowiek może czuć się całkiem samotny, a jednocześnie - że pod tym samym niebem żyjemy przecież my wszyscy, to nas łączy, to czyni z nas wspólnotę" - powiedział Schomburg.
"Kiedy zdobyłem nagrodę w Berlinie, usłyszałem od krytyków, że w filmie tym udało nam się w sposób lekki odnieść się do tematów +ciężkich+, spraw poważnych. Moim zdaniem ta historia skłoni widza do poważnych refleksji, a jednocześnie wywoła uśmiech, bo ma w sobie zawartą dawkę humoru" - dodał reżyser.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.