Wspólną recepturę do unijnego systemu Chronionych Oznaczeń Geograficznych na śląski krupniok zaczną ustalać w marcu producenci wędlin z województw opolskiego i śląskiego - zapowiedział urząd marszałkowski woj. opolskiego.
Zgodnie z unijnym systemem Chronionych Oznaczeń Geograficznych, wymagana jest nie tylko spójna receptura, musi być wyznaczony region, w którym certyfikowany produkt może być produkowany oraz niezbędny jest rys historyczny, który dowodzi, że dany wyrób wytwarzany był tam tam od wieków.
"Chcemy wszystkie te procedury przeprowadzić w pierwszej połowie roku, zebrać potrzebne dokumenty i skompletować opisy, by w drugiej złożyć wniosek o wpisanie krupnioka do unijnego systemu Chronionych Oznaczeń Geograficznych" - powiedziała PAP zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Wsi opolskiego urzędu marszałkowskiego Mariola Szachowicz.
Pierwsze spotkanie producentów krupnioka ze Śląska i Opolszczyzny ma się odbyć w marcu br.
Ryszard Mroczek, jeden z opolskich producentów wędlin i wytwórca krupnioka twierdzi, że ustalenie receptury będzie trudne. Jego zdaniem rozbieżności w przepisach na śląską kaszankę są duże, nawet wśród producentów z jednego województwa. "Jeden producent używa tłuszczu twardego, inny miękkiego, jeden świeżej krwi, inny suszu, ktoś dorzuca mięso z pachwiny, inny z podgardla ze skórą" - wyliczył. "Tymczasem przepis na produkt regionalny musi być spójny" - dodał.
W roku 2011 na listę produktów regionalnych Unii Europejskiej - po prawie czterech latach starań - wpisano kołacz śląski, funkcjonujący też w unijnych zapisach pod nazwą kołacz śląski. Był to 29. produkt z Polski wpisany na unijną listę.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.