Powrót krosenera. „Klabund” – poeta trochę zapomniany, bo hitlerowcy spalili jego dzieła. Po wojnie nie darzono go sympatią, bo był Niemcem. Dziś ma w Krośnie swoją ławeczkę, a jego utwory są tłumaczone i pamięć o nim powraca.
Często wspominam cię
Małe miasteczko nad błękitną,
Wartką Odrą,
Wśród łąk pokrytych rosą,
Otulone mgłą,
Na granicy Śląska i Marchii,
Tam, gdzie Bóbr do Odry
A czas do wieczności wpływa.
Tak o swoim mieście w „Odzie do Krosna” pisał rodowity krosener, poeta Alfred Henschke, czyli „Klabund”. Urodził się 4 listopada 1890 r. w Krośnie Odrzańskim. Był Niemcem, synem aptekarza. Studiował farmację i filozofię, był dramaturgiem i poetą. I pacyfistą. Pseudonim artystyczny „Klabund” pochodzi od słów: der Klabautermann (duch okrętowy) i der Vagabund (włóczęga). Wybrał go, gdy miał 22 lata.
- Był to człowiek drobnej budowy, szczupły. Od 16. roku życia chory na gruźlicę. Wiedział, że jest śmiertelnie chory, bo na galopujące suchoty nie było wtedy ratunku. Życie dzielił między leczenie w sanatoriach i studia. W literaturze próbował wszystkich gatunków literackich - opowiada Jerzy Szymczak, społeczny opiekun zabytków i pracownik Centrum Artystyczno-Kulturalnego „Zamek” w Krośnie Odrzańskim.
„Klabund” jest min. autorem powieści „Koło kredowe”, „Car Piotr”, opowiadań, poezji i zbioru krośnieńskich legend „Celestina”. Dziś w rodzinnym mieście najbardziej znany jest z „Ody do Krosna”, w której opisuje jego uroki.
Przed domem towarowym
Tuż przy drodze
Stał drewniany piesek
Poszczekiwał na mnie wesoło
W mojej wyobraźni (…).
Na odrzańskich wzgórzach
Dojrzewały winogrona o czerwonych,
Małych, kosmatych jagodach.
W tej odzie wyraża ogromną miłość do miasta, rodziców, tradycji. Które z miast może pochwalić się takim utworem? Znamy „Odę do młodości”, śpiewamy „Odę do radości”, a my mamy swoją „Odę do Krosna” - mówi z dumą pan Jerzy i dodaje: - „Klabund” interesował się historią miasta. Dzisiaj spacer Bracke’a (bohatera jednego z opowiadań autora pt. „Bracke”) to spacer „Klabunda”, bo to on napisał to, co widział: drewniany most, winnice i całą architekturę. Powieść „Car Piotr” przerobił na scenariusz filmowy, według którego amerykańska wytwórnia MJM nakręciła film o tym samym tytule.
Twórczość „Klabunda” była bardzo ciekawa i inspirująca dla wielu wybitnych twórców, choćby Tomasza Manna. - Napisał dramat „Koło kredowe”, a Brecht ukradł pomysł z tego dramatu i napisał swoje „Kaukaskie kredowe koło”. Motyw matki, którą oddzielają od dziecka w tej powieści, to motyw „Klabunda” - wyjaśnia dr Beata Halicka, tłumaczka dzieł poety, germanistka i kulturoznawca, od 2003 r. związana z Europejskim Uniwersytetem Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Henschke pisał też erotyki, za które chciano mu odebrać tytuł Honorowego Obywatela Miasta. - Z dzisiejszej perspektywy są one niewinne. Nie ma tam „gołosłowności” i wulgaryzmów - wyjaśnia Jerzy Szymczak. - To są pełne humoru i ironii teksty. Pisał też przepiękne liryki, wiersze poświęcone krajobrazom, trudne do przełożenia na polski - mówi Beata Halicka i dodaje: - „Klabund” napisał cykl krośnieńskich opowieści zaczerpniętych ze średniowiecznej historii miasta, m.in. o mnichach, kacie krośnieńskim, grajku, który prowadził szczury. Będziemy się starać, żeby wydać jego teksty w całości.
Pacyfista i poeta spalony
Alfred Henschke, ze względu na chorobę, wiele podróżował. Był min. w Lozannie, Berlinie i Monachium. Choć był Niemcem i początkowo pisał pieśni żołnierskie ku pokrzepieniu niemieckich żołnierzy na frontach I wojny światowej, to jednak później stał się pacyfistą.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.