W ruinach janowieckiego zamku po zmroku spaceruje postać w zwiewnej białej szacie. To Biała Dama. Duch niegdysiejszej właścicielki z rodu Lubomirskich. Odwiedza swój zamek i stoi na jego straży.
Justyna Jarosińska/GN
Janowiec
Odnowiona część zamku łączy się z ruinami
Przepych godzien królów
Pierwotny zamek w Janowcu zbudowali w latach 1526–1537 Piotr Firlej i jego syn. W 1654 r. przeszedł on na własność Lubomirskich. Zwieźli oni do Janowca piękne meble, liczne obrazy, kryształy, brązy, zakupili gabinet numizmatyczny i bibliotekę złożoną z kilku tysięcy tomów. Ponad 100 komnat zostało wyposażonych i ozdobionych z gustownym przepychem. W zamku gościli królowie i książęta.
Niestety, kolejni właściciele uważali, że wydatki na utrzymanie budowli są zbyt duże. Skończyły się więc czasy świetności janowieckiej rezydencji. Zamek został opuszczony i zaczął niszczeć. Do 1928 r. służył jako źródło materiału budowlanego. Wtedy zakupił go Leon Kozłowski, który przed II wojną rozpoczął remont murów. Wojna pokrzyżowała jednak jego plany odnowienia zamku. Pozostał właścicielem w czasach PRL, ale prób odbudowy zaniechał. W 1975 r. sprzedał zamek na rzecz Muzeum Kazimierza Dolnego.
Nie tylko ruiny
W 1976 r. rozpoczęto trwające do lat 90. prace zabezpieczające ruinę przed dalszymi zniszczeniami. A w 1993 r. zdecydowano się odbudować część skrzydeł i stworzyć w nich hotel, kawiarnię, muzeum oraz ośrodek kulturalny. Niestety, po roku 1990 zniknęło sprzed zamku dwanaście marmurowych kolumn. Zostały one rozkradzione, choć udało się im przetrwać okupację i czasy PRL. Stały w ciągu nad skarpą widokową w odstępach kilkumetrowych i symbolizowały 12 apostołów.
Do niedawna Janowiec znany był tylko z ruin zamku. Dziś nie tylko te ruiny przyciągają turystów. Do Janowca został przeniesiony wybudowany w latach 1760–1770 stary dwór z Moniak. Ponieważ jest jednym z niewielu ocalałych z tamtych czasów dworów, wprowadza odwiedzających Janowiec w czas sarmackiej polskości. W środku możemy zobaczyć w pełni wyposażoną siedzibę ziemiańską z XVIII wieku. Zagospodarowany został także spichlerz, gdzie prezentowana jest stała wystawa etnograficzna.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.