Wystawa o cesarzu Maksymilianie I (1459–1519) w wiedeńskim muzeum „Albertina” pokazuje, jak mistrzowsko można zaprząc sztukę do autopromocji i rozsławiania swego rodu.
Był cesarzem Niemiec i twórcą potęgi Habsburgów. Był egotykiem opętanym na punkcie dokumentowania chwały swego rodu, ale i hojnym mecenasem najświetniejszych humanistów epoki. Nazywano go „ostatnim rycerzem” z racji jego prób wskrzeszenia zakonów rycerskich i planów nowej krucjaty przeciw islamowi. Wykazywał obsesję na punkcie przygotowań do własnego wspaniałego pochówku. Nade wszystko jednak miał doskonały gust i zamawiał dzieła u najlepszych malarzy swojej epoki, od mistrzów włoskich po Albrechta Dürera.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.