Niemiecki teatr odmówił wystawienia spektaklu, którego główną treścią jest manifest norweskiego mordercy
- Nasza umowa najmu zawiera klauzulę zakazującą prezentowania treści radykalnie prawicowych oraz antysemickich. Dotyczy to także satyry oraz prób lekceważenia zjawiska – wyjaśnia rzecznik prasowy monachijskiego muzeum Haus der Kunst Elena Heitsch.
Prapremiera sztuki szwajcarskiego reżysera Milo Raua pt. „Oświadczenie Breivika” odbyła się w październiku 2012 roku. Po odmowie Niemieckiego Teatru Narodowego w Weimarze spektakl wystawiono w prywatnym kinie. Przez półtorej godziny widzowie słuchali manifestu Andersa Breivika, wygłoszonego przez niego w kwietniu 2012 roku w sądzie okręgowym w Oslo. Odczytany przez aktorkę tekst kipi od oskarżeń wobec europejskich elit. Breivik zarzuca im m.in. odejście od zasad prawdziwej demokracji. Kreśli wizję upadku Europy zalanej przez imigrantów oraz wzywa do walki zbrojnej. Teorie te mają wyjaśnić przyczyny masakry dokonanej przez niego rok wcześniej na norweskiej wyspie Utoya oraz w stolicy kraju. Z rąk Breivika zginęło wówczas 77 osób.
Organizator festiwalu, w ramach którego zamierzano wystawić sztukę, jest zdumiony kolejną odmową. Jego zdaniem spektakl porusza problemy dotykające także niemieckie społeczeństwo, prowokując do dyskusji. W związku z „dziełem” Raua pojawia się jednak pytanie: czy nie jest ono przypadkiem wodą na młyn Andersa Breivika, chcącego rozpowszechnić swoje poglądy na możliwie najszerszą skalę.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...