Był wybitnym polskim architektem. Niedawno minęła 180. rocznica urodzin Adolfa Wilhelma Schimmelpfenniga.
Przyszedł na świat w 1834 roku w Płocku w luterańskiej, wywodzącej się z Holandii, ale całkowicie już spolszczonej rodzinie. Pierwotnie familia nosiła nazwisko Schimmelpenninck van der Oye. Adolf Wilhelm był najmłodszym z trzech synów Jana Wilhelma, nadrachmistrza w wydziale skarbowym Komisji Województwa Płockiego.
Ratusz, którego nie ma
Po ukończeniu gimnazjum klasycznego w Płocku studiował w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Następnie jako aplikant budowniczy Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych pracował pod kierunkiem jednego z najwybitniejszych polskich architektów pierwszej połowy XIX wieku, Henryka Marconiego. Adolf Schimmelpfennig dał się tam poznać jako utalentowany i pracowity rysownik. Nie widział jednak swej przyszłości w roli urzędnika. Po pewnym czasie rozpoczął praktykę prywatną.
GN
Portret Adolfa Schimmelpfenniga
Fotografia pochodzi z książki Eugeniusza Kłoczowskiego „Wspomnienia mazowieckiego ziemianina z lat 1897–1951”, red. Artur K.F. Wołosz, Ciechanów 2006
Jednym z jego pierwszych zleceń był projekt pałacu w Krasnem koło Przasnysza dla Elizy z Branickich Krasińskiej, wdowy po Zygmuncie, i jej drugiego męża Ludwika Krasińskiego. Wynagrodzenie za tę pracę umożliwiło młodemu architektowi wyjazd na krótkie studia do Włoch. Po powrocie, w 1864 r., wraz z Edwardem Cichockim, Janem Heurichem i Zygmuntem Kiślańskim wygrał konkurs na projekt odbudowy spalonego w czasie powstania styczniowego warszawskiego ratusza na placu Teatralnym. Zwycięski projekt przewidywał wzniesienie dużego neogotyckiego kompleksu budynków. Nie został zrealizowany ze względu na ingerencję wojskowych władz rosyjskich. Odegrał jednak ważną rolę w karierze Schimmelpfenniga, który stawał się coraz bardziej znanym i cenionym architektem.
Zaprojektował m.in. kilka reprezentacyjnych kamienic przy Nowym Świecie i ul. Chmielnej w Warszawie, dworce kolejowe w Łodzi, Radomiu i Koluszkach, synagogę cmentarną w Warszawie oraz teatr letni w Ciechocinku.
Jeden zeszyt, różne okładki
Ożenił się z Walerią z Klickich Rykowską, która po śmierci pierwszego męża opuściła majątek w Krzynowłodze Wielkiej koło Przasnysza i przeniosła się z trojgiem dzieci do Warszawy. Adolf Schimmelpfennig okazał się przykładnym mężem i opiekunem przybranych dzieci. Choć pozostał do końca życia protestantem, zawsze chodził z rodziną do kościoła katolickiego.
Był bardzo religijny i nie uległ panującej w tamtych czasach pozytywistycznej modzie na obojętność religijną. Zwykł mawiać, że chrześcijaństwo jest jedno, zaś jego odłamy to tylko zeszyty różniące się okładką, a nie istotą rzeczy.
Przybrane dzieci nazywały go ojczulkiem i bardzo kochały. Łączące ich więzi nie zanikły po śmierci matki. Do końca życia był dla całej trójki jak rodzony ojciec. Dla dwojga z nich zaprojektował i zbudował domy, w których zamieszkali z rodzinami: eklektyczny pałacyk w Krzynowłodze Wielkiej oraz dwór w sąsiednich Bogdanach.
Spędzając zwykle lato na wsi, co niedziela uczestniczył we Mszy św. w krzynowłoskim kościele. Dla tamtejszego proboszcza, ks. Romualda Krajewskiego, było dużym zaskoczeniem, gdy dowiedział się, że ów pobożny, dobroduszny starszy pan jest protestantem. Próbował nawet osobiście i za pośrednictwem rodziny nakłonić Schimmelpfenniga do ratowania się z, jak to ujął, „niedoli herezji”, ale ten, choć pełen miłości do Kościoła katolickiego, postanowił umrzeć w wierze swoich ojców.
Zaniedbane skarby
Nieprzypadkowo poczesne miejsce wśród najważniejszych dzieł Adolfa Schimmelpfenniga zajmują projekty katolickich świątyń. W Krzynowłodze Wielkiej jako fundację żony wzniósł neorenesansową kaplicę grobową, którą następnie połączył z kościołem parafialnym, przebudowanym w stylu neoromańskim. Jego autorstwa są także projekty kościołów parafialnych: neoromańskiego pw. Trójcy Przenajświętszej w Chorzelach, neogotyckiego w sanktuarium św. Stanisława Kostki w Rostkowie oraz neogotyckiego pw. Trójcy Przenajświętszej w Myszyńcu, który w ubiegłym roku papież Franciszek podniósł do godności bazyliki mniejszej. Dwa ostatnie projekty zostały zrealizowane przez innych wykonawców już po śmierci autora, który zmarł 29 czerwca 1896 r. w Warszawie i został pochowany w grobie rodzinnym Rykowskich na Starych Powązkach.
Wszystkie zbudowane według jego projektów świątynie katolickie do dzisiaj służą wiernym, w przeciwieństwie do części budynków mieszkalnych, które zostały zburzone, jak pałac w Krasnem, lub od lat niszczeją zrujnowane, jak pałacyk w Krzynowłodze Wielkiej.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.