Odnaleziono ją po wojnie, porzuconą w rupieciarni pod chórem. Była w opłakanym stanie, bez jednej ręki. Figura Maryi Panny dziś przyciąga swym pięknem i przesłaniem.
Warto odwiedzić Janowo, na północnych krańcach diecezji płockiej, i zatrzymać się przed maryjnym ołtarzem. Został sprawiony w 1957 roku w stylu starogotyckim. W jego centrum znajduje się figura Maryi, którą ks. proboszcz Tomasz Opaliński nazywa Madonną Słuchającą.
Figura być może pochodzi z XVI wieku. Zdaniem niektórych znawców, mógł ją wykonać ktoś ze szkoły Wita Stwosza. Ponieważ w czasie ostatniej wojny Niemcy zamienili kościół na magazyn, po jej zakończeniu wśród wielu przedmiotów, pewnie zagrabionych i zwiezionych z różnych miejsc, znalazła się ta zniszczona figura.
Poddano ją renowacji, specjalnie dla niej wybudowano ołtarz. Dziś cieszy się wielkim kultem, o czym świadczą liczne wota.
Ciekawy jest również sam ołtarz, w którego wykonanie zaangażowali się artyści z Warszawy. Figura Maryi jest otoczona medalionami 21 świętych polskich, wśród nich znalazł się m.in. mało znany Andrzej Żurawek.
– Długo wpatrywałem się w figurę Matki Bożej. Widziałem, że jest Ona przedstawiona w geście zasłuchania, jakby była w chwili zwiastowania. Jej dłonie są złożone, a oczy zwrócone ku górze – mówi ks. proboszcz Opaliński. W 2013 roku napisał słowa pieśni, a miejscowy organista Krzysztof Pisarski melodię, i odtąd często w Janowie ludzie śpiewają słowa:
„O Matko Janowska z dłońmi złożonymi w geście modlitwy! Mieszkańców tej ziemi ucz ciągle słuchania, ucz nas wznosić ręce do Twego Syna, prosić Jego Serce. (…) Panno z Nazaretu, anioł Ci zwiastował, że Zbawca świata wyjdzie z Twego łona. Tyś odpowiedziała z serca pokornego: »Niech mi się stanie według słowa Twego«. (…) Matko słuchająca, Pani rozmodlona, Ty nasze sprawy weź w swoje ramiona! Zanieś je do Boga i naucz nas szczerze słuchać Jezusa i trwać w świętej wierze”.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.