W Görlitz nauczyciel opowiadał o nazizmie, bo nie ma tego tematu w szkolnych podręcznikach. – Jeśli chcemy być partnerem dla Polaków, niczego nie można przemilczać – mówił na wykładzie. To tylko część polsko-niemieckiego tygodnia pamięci.
Tuż po wojnie tutejsi Niemcy mówili, że nic nie wiedzieli o obozach jenieckich w Görlitz. A przecież tysiące jeńców pracowało w fabrykach w ich mieście, a kolumny jeńców maszerowały kilka razy w roku jego ulicami. Natomiast dziś wielu Niemców pyta: „Stalag VIIIA? A skąd mam wiedzieć? Przecież to w Polsce!”. Z takimi stereotypami trzeba walczyć, wyjaśniać ich przyczyny i stale edukować młodzież żeby wiedziała o tej niewygodnej karcie historii Niemiec. Bez tego nie można myśleć ani o wspólnej przyszłości, ani o Europa-Mieście Zgorzelec-Görlitz – uważa Thomas Warkus, historyk i nauczyciel, autor prelekcji „Niewygodna prawda – Stalag VIIIA”, zaprezentowanej w Kulturhistorisches Museum w Görlitz.
Dwudniowy projekt, zorganizowany 10 i 11 stycznia, polegał na cyklu spotkań o tematyce społecznej, historycznej i muzyczne dla mieszkańców Zgorzelca i Görlitz. Frekwencja dopisywała – większość zaproszonych prelegentów miała pełne sale.
Zaczęło się od sobotniego zwiedzania stałych ekspozycji: „Görlitz pod znakiem swastyki” oraz „Dolny i Górny Śląsk w okresie narodowego socjalizmu”. Obie są nadal do obejrzenia w miejscowym Kulturhistorisches Museum. Później były jeszcze m. in. spotkania z Siegfriedem Hoche w archiwum miejskim („Görlitz w okresie narodowego socjalizmu”) oraz w Muzeum Łużyckim z Piotrem Arcimowiczem i Piotrem Zubrzyckim. Obaj polscy historycy przygotowali tam wykład o niemieckim obozie przejściowym w Görlitz.
Z kolei w niedzielę odbyło się kilka spotkań w Muzeum Przyrodniczym im. Senckenberga w Görlitz, gdzie zwiedzający mogli posłuchać muzyki Oliviera Messiaena oraz wykładu Friedharda Förstera „Messiaen słyszał kolory”. Hannelore Lauerwald opowiadała natomiast o czterech muzykach, którzy 1941 r. w goerlitzkim stalagu zagrali prapremierowe wykonanie „Kwartet na koniec czasu”, a Andrzej Słomianowski deklamował swój wiersz o tej tematyce. A ponieważ Stalag VIII A to nie tylko historia Messiae- na, Kinga Hartmann-Wóycicka przedstawiła tego dnia historie ludzi z polskiej i niemieckiej części Europa-Miasta.
W projekt zaangażowana była zarówno strona niemiecka, jak i polska. Jak wyjaśnia Magdalena Zielińska ze stowarzyszenia Meetingpoint Music Messiaen e.V., głównego organizatora weekendu historyczno-muzycznego, jego idea zrodziła się w ubiegłym roku.
– Chcieliśmy poprzez zaangażowanie niemieckiej i polskiej strony przypomnieć jak najwięcej informacji o Stalagu VIIIA, obozie dla szeregowych jeńców wojennych, który przez całą wojnę działał na obrzeżach dawnego Görlitz, dziś Zgorzelca. Historia tego miejsca nieodmiennie wiąże się z okresem narodowego socjalizmu w Niemczech oraz z postacią jednego z więźniów stalagu, Oliviera Messiaena, który skomponował w obozie dzieło swojego życia – „Kwartet na koniec czasu” – wyjaśnia.
Sukces pierwszej edycji projektu zachęcił organizatorów do powtórzenia weekendu historyczno-muzycznego. Także i tym razem głównym celem dwudniowych spotkań miało być przypomnienie lub przybliżenie dziejów Stalagu VIIIA oraz postaci Oliviera Messiaena. W tym roku do projektu przyłączyły się m. in. Muzeum Łużyckie w Zgorzelcu oraz tutejszy Zespół Szkół Zawodowych i Licealnych. Pojawiło się także więcej wykładów i wykładowców.
– Bardzo nas to cieszy, bo wiemy, że wiedza na temat Stalagu oraz Oliviera Messiaena i w Görlitz, i w Zgorzelcu jest ciągle niewystarczająca – uważa Magdalena Zielińska. Zarówno ona, jak i Thomas Warkus są zgodni, że wiedza na temat nazizmu w przedwojennym Görlitz, obozu przejściowego dla jeńców wojennych, Stalagu VIIIA i wreszcie osoby Oliviera Messiae- na powinna być pełna i powszechna w obu miastach.
– Niestety, ani w polskich ani niemieckich podręcznikach do historii regionu temat ten nie istnieje. Dlatego nasza praca jest tak ważna – uważa Thomas Warkus. Magdalena Zielińska dodaje, że o ile w Polsce dobrze znana jest historia obozów koncentracyjnych, to o stalagach położonych na terenie naszego kraju wiemy nadal bardzo mało. – My tę lukę staramy się uzupełnić – jako wiedzę regionalną. Tym ważniejszą, że dotyczącą obu narodów, podaną w sposób zrozumiały i w miarę możliwości atrakcyjny – uważa.
Temu służy nie tylko weekend historyczno-muzyczny, ale także całoroczne warsztaty od ośmiu lat prowadzone przez stowarzyszenie Meeting Point Music Messiaen e.V. i żywe lekcje historii na terenie byłego Stalagu VIIIA, połączone z pielęgnowaniem tego terenu. W nowo wybudowanym tam Europejskim Centrum Edukacyjno-Kulturalnym odbyło się właśnie kolejne prawykonanie „Kwartetu na koniec czasu” w 74. rocznicę jego powstania. Do tej pory koncerty takie odbywały się pod gołym niebem albo w specjalnie przygotowywanym, ogrzewanym namiocie.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.