Nowa bazylika w Katowicach-Bogucicach. Będzie szóstą w archidiecezji! 21 czerwca nuncjusz Celestino Migliore ogłosi nadanie tego tytułu kościołowi św. Szczepana.
Kościół w Bogucicach, podniesiony przez Watykan do godności bazyliki, dołączy do pięciu znaczących dla Śląska sanktuariów i kościołów, które wyróżniają się szczególnym znaczeniem, wielkością czy pięknem architektury. Są to bazyliki: Imienia NMP i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich (nosi ten tytuł od roku 1962), św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP w Katowicach-Panewnikach (od 1974 r.), św. Antoniego w Rybniku (od 1993 r.), Narodzenia NMP w Pszowie (od 1997 r.) i św. Wojciecha w Mikołowie (od 2008 r.).
Obraz prześwietlony
Do parafii w Bogucicach przez pół tysiąca lat, czyli od XIV do XIX wieku, należały prawie wszystkie wioski i wioseczki na ogromnym terenie, który dzisiaj nosi nazwę Katowice. Teraz na tym samym obszarze jest aż 19 parafii! Przez pierwsze 500 lat historii tej parafii mieszkańców było jednak tutaj tak niewielu, że wystarczał im drewniany kościółek. Jeszcze w 1791 roku w całej parafii, aż po Załęską Hałdę i Obroki, mieszkało zaledwie... 1360 wiernych.
Wszystko zmieniło się w XIX wieku. Między krytymi strzechą chałupkami zaczęły wyrastać secesyjne kamienice. W śródmieściu Katowic powstała parafia Mariacka, a po niej kolejne, ale mimo to drewniany bogucki kościółek nadal nie umiał pomieścić tłumów ludzi, którzy w te okolice ściągali do pracy. Ponad 120 lat temu powstała zatem tutaj obecna świątynia, z ostrymi neogotyckimi łukami okien i strzelistymi wieżyczkami.
Tym, co najbardziej wyróżnia bogucki kościół św. Szczepana, jest jednak umieszczony w głównym ołtarzu cudowny obraz Matki Bożej. Powstał prawdopodobnie w XVI wieku i na początku był kopią wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Tak przynajmniej sądzą specjaliści, bo przez wieki obraz był konserwowany przez... malowanie go na nowo. Dzisiaj więc na pierwszy rzut oka podobieństwa do wizerunku z Jasnej Góry trudno się doszukać.
– Obraz badała, m.in. przez prześwietlenie, prof. Małgorzata Schuster-Gawłowska z ASP w Krakowie. Okazało się, że został on aż siedem razy przemalowany – mówi ks. dr Jan Morcinek, proboszcz. Ikonę zapewne przynieśli z pielgrzymki na Jasną Górę mieszkańcy tej wielkiej parafii. Na modlitwę w boguckim kościele zaczęli wtedy ściągać ludzie z całego Górnego Śląska, nawet z okolic Raciborza. Ci, którzy zostali tutaj cudownie uzdrowieni, zostawiali wota, w tym z wizerunkami uleczonych rąk czy nóg.
Brodacz z Wiednia
Jedną z tajemnic tego obrazu jest wizerunek brodatego mężczyzny na... odwrocie. To prawdopodobnie autoportret malarza, który w XIX wieku dokonał jednego z przemalowań. – Podpisał się obok jako „Wien”, stąd wiemy, że był wiedeńczykiem – zdradza ks. Morcinek.
Dziś Matka Boża Bogucka jest ubrana w srebrną sukienkę z 1930 roku. W tym samym roku twarze i ręce na nowo namalował Jej i Dzieciątku krakowski konserwator. Niestety, zrobił to w sposób… barbarzyński. Postarał się tylko, żeby twarze i dłonie pasowały do otworów w sukience! Do reszty obrazu nie pasują zupełnie. Z tego powodu nie da się teraz sukienki z cudownego obrazu zdjąć. Na szczęście można zobaczyć, jak wyglądała jedna z wcześniejszych, zabytkowych warstw tego obrazu. Wisi po drugiej stronie ołtarza. Maryja i Dzieciątko mają na tym wizerunku łagodne, niebieskie oczy. Na ich głowach spoczywają malowane korony, bardzo podobne do tych, które w XVII wieku miała na głowie Maryja na obrazie z Jasnej Góry.
Gdzie prowadzi Maryja?
Świątynia jest dzisiaj odnowiona z zewnątrz i wewnątrz. Sklepienie, podobnie jak w wielu średniowiecznych kościołach, np. Mariackim w Krakowie, jest wymalowane na podobieństwo rozgwieżdżonego nieba. – Nad samym prezbiterium jest 35 tys. gwiazdek – pokazuje ks. Jan Morcinek. Proboszcz zwraca też uwagę na wielkie freski, zdobiące prezbiterium.
– Jest w nich zawarta cała mariologia. Zgodnie z Biblią, jest i Zwiastowanie, i Nawiedzenie Elżbiety, i Boże Narodzenie. Jest ofiarowanie w świątyni, Kana Galilejska, dalej Matka Boża pod krzyżem, Zesłanie Ducha Świętego z Maryją w Wieczerniku, no i Wniebowzięcie. Ale proszę zobaczyć: cała mariologia prowadzi nas do Jezusa! – mówi, zbliżając się do największego w kościele malowidła. Przedstawia ono Zmartwychwstałego. – Z Maryją idziemy do Jezusa, bo Ona jest najstarszą córą Kościoła. Maryja prowadzi nas do swojego Syna – dodaje.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...