Oryginalny Rafael, wiek XX i najlepsi twórcy współczesnej grafiki sakralnej.
Dla miłośników współczesnej sztuki to nie lada gratka. Już 20 maja w katowickim Muzeum Archidiecezjalnym zostaną otwarte nowe ekspozycje stałe. Oprócz historycznej sztuki religijnej w przestrzeni muzeum zostanie wyeksponowana współczesna sztuka sakralna oraz grafika i plakat religijny.
W tym roku do Muzeum Śląskiego została przekazana część kolekcji Muzeum Archidiecezjalnego, obejmująca wybrane dzieła górnośląskiego gotyku i baroku. W nowo powstałej siedzibie zostaną wystawione w ramach wystawy „Śląska sztuka sakralna”. – Pozyskaliśmy nową przestrzeń i stworzyliśmy trzy ekspozycje stałe: jedną, w której prezentowane są zbiory sztuki historycznej, oraz dwie współczesnej sztuki sakralnej – mówi ks. dr Leszek Makówka, dyrektor.
– Wielu ludzi sądzi, że współcześnie nie tworzy się już sztuki religijnej. Nic bardziej błędnego. Niekwestionowaną perłą muzeum, a zarazem jego największą chlubą, jest oryginalny szkic do jednego z arrasów watykańskich, pochodzący najprawdopodobniej z pierwszej połowy XVI wieku i wykonany przez Rafaela Santi. Jako jeden z nielicznych w muzeum przechowywany jest w szklanej gablocie. To świadczy także o jego wartości materialnej. Przedstawia scenę wręczenia kluczy św. Piotrowi przez Chrystusa.
zdjęcia Stanisław Dacy /Foto Gość
XVI-wieczny szkic do arrasu autorstwa Rafaela Santi
– Szkic pochodzi ze zbiorów bł. ks. Emila Szramka; został na nowo odkryty przez ks. prof. Jerzego Myszora – wyjaśnia ks. Makówka. – Rysunek przeszedł pomyślnie ekspertyzę w Rzymie i w Wiedniu. Papier z całą pewnością pochodzi z XVI wieku. Szkic kompozycyjnie wpisuje się w sztukę Rafaela, jest także przez niego sygnowany. Czy był narysowany przez niego osobiście? Nie wiadomo. Być może został wykonany w jego warsztacie. Ekspozycję zamykają XX-wieczne dzieła: „Wskrzeszenie Łazarza” – obraz z 1929 roku autorstwa Adama Bunscha oraz replika witraża Stanisława Wyspiańskiego, który znajduje się w kaplicy kurii metropolitalnej w Katowicach.
– To jedyny witraż Wyspiańskiego na Śląsku – opowiada ks. Makówka. – Ta replika jest swojego rodzaju zajawką, ma zachęcić zwiedzających do obejrzenia oryginału w kurialnej kaplicy.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.