Poszukajmy śladów Pani Jasnogórskiej w diecezji płockiej, zwłaszcza w miejscach, gdzie od wieków gromadzą się pielgrzymi i pozostawiają dziękczynne wota.
To fenomen wizerunku Matki Bożej Jasnogórskiej, którego kopie są rozsiane po całej diecezji i tak mocno wpisały się w historię m.in. Popowa n. Bugiem, Koziebród i Świętego Miejsca. Ale takich miejsc jest więcej. Któż zliczy te wszystkie kościoły, w których obraz Czarnej Madonny jest otoczony szczególną czcią: umieszczony w głównym ołtarzu, uroczyście odsłaniany, otoczony wotami. Tu piszemy o niektórych sanktuariach.
Matka nadziei
Tak się działo, zauważają historycy, od drugiej połowy XVII w. Po ogłoszeniu Maryi Królową Polski przez króla Jana Kazimierza w 1656 roku, powstało wiele lokalnych ośrodków kultu maryjnego. Jednym z nich jest Popowo n. Bugiem z czczonym wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Choć popularnie jest nazywany obrazem Matki Bożej Popowskiej, albo jak lubi określać go ks. proboszcz Remigiusz Stacherski – obrazem Matki Bożej Nadziei – jednak w rzeczywistości jest kopią obrazu częstochowskiego. Trudno jest udokumentować jego dzieje. Zmarły w ubiegłym roku ks. prof. Tadeusz Żebrowski był przekonany, że przed tym obrazem modlił się król Jan Kazimierz. Jego zdaniem, były uzasadnione racje, by sądzić, że obraz pochodzi z kaplicy króla w Nieporęcie.
Było to ulubione miejsce pobytu Wazów. Tam, w drewnianym zamku, była kaplica z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej – mówił ks. profesor w rozmowie z „Gościem Płockim”.
W 1662 r. miano nawet stwierdzić, że na twarzy Matki Bożej pojawiły się prawdziwe ludzkie łzy. Jednak kontrola biskupa płockiego nie potwierdziła królewskich relacji. Obraz natychmiast w tymże roku przewieziono do Warszawy, a następnie sprowadzono go do kapliczki w Popowie.
„Chcę, aby powstała tu świątynia” – miała prosić Maryja w prywatnym objawieniu miejscową Żydówkę. Na odwrocie obrazu jest inskrypcja z 1906 r.: „Do Obrazu tego przywiązano wiele legend, wiadomo tylko, że sprowadzony z Częstochowy wkrótce po jej obronie przez x. Kordeckiego. Cześć dla tego Obrazu oddawana wielka w całej okolicy (...)”.
– Od wielu pokoleń jest to miejsce odnowy duchowej, a jednocześnie malowniczy zakątek naszej diecezji. Bardzo często nazywamy Maryję Matką nadziei, bo tu modli się wiele małżeństw o potomstwo, tu przyjeżdżają też rodziny, które odwiedzają swych krewnych w pobliskim zakładzie karnym. „Matko nadziei, módl się za nami” – to częste wezwanie w Popowie – mówi ks. proboszcz.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.