Przypadkiem odnaleziona gotycka chrzcielnica, łaskami słynący wizerunek Matki Bożej Opolskiej, a także XVI-wieczny tryptyk w Kaplicy Piastowskiej. Co jeszcze odnajdziemy w murach opolskiej katedry?
Gdy wchodzimy do wnętrza kościoła katedralnego, nasz wzrok przyciągany jest przede wszystkim przez późnobarokowy ołtarz w prezbiterium, w którego centralnej części widzimy scenę ukrzyżowania Chrystusa. Pod krzyżem stoją Matka Boża i św. Jan Apostoł. Jest i klęcząca Maria Magdalena, obejmująca stopy Jezusa Chrystusa. Te neogotyckie figury, wykonane w Monachium, są młodsze niż sam ołtarz, a ustawione zostały przed jubileuszem 600-lecia parafii Świętego Krzyża.
Powyżej, u zwieńczenia ołtarza, dostrzeżemy rzeźbiarskie przedstawienie Trójcy Świętej, a po bokach świętych Piotra i Pawła. Ten piękny główny ołtarz, utrzymany w ciepłej tonacji kolorystycznej, uzupełniają po lewej i po prawej stronie ołtarze boczne, przylegające do narożnych filarów prezbiterium. Odnajdziemy w nich figury św. Urbana i św. Józefa. Tak prezentuje się centrum katedralnego wnętrza, ale warto rozejrzeć się szerzej.
Milczący świadek
Gotycka chrzcielnica, która pochodzi z XIV wieku, została niedawno przeniesiona z małej kaplicy pod wieżą w znacznie bardziej wyeksponowane miejsce przed ołtarzem Trójcy Świętej, w nawie bocznej po lewej stronie ołtarza głównego. Na jej ośmiobocznej czarze znajdują się tarcze herbowe – m.in. z piastowskim orłem w koronie, a także herbem miasta Opola, który przedstawia pół krzyża i pół orła w koronie.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Późnogotycki tryptyk w Kaplicy Piastowskiej
Ta historyczna perła, wykonana z piaskowca, nazywana jest milczącym świadkiem tragedii, która wydarzyła się w 1415 roku, kiedy w upalne lato w kolegiatę Krzyża Świętego uderzył piorun. Po tym nieszczęśliwym zdarzeniu ówczesna świątynia zamieniła się w ruinę. Poza chrzcielnicą z pożaru nie ocalało prawie nic. Historycy podają, że przetrwały jedynie relikwiarz z cząstką drzewa Krzyża Świętego oraz gotycki ornat. W historii chrzcielnicy zaskakujący jest jeszcze jeden moment. Przypuszcza się, że podczas prac remontowych w połowie XIX wieku została usunięta z kościoła. Dopiero w 1962 roku podczas prac porządkowych odkryto ją przypadkowo w pobliżu zabudowań plebanijnych i po renowacji wróciła do świątyni.
Ewangeliści z renesansu
Sześcioboczna ambona, ustawiona przy pierwszym filarze w nawie głównej, jest dziełem późnorenesansowym, a obecnie wykorzystywana jest głównie przez fotografów relacjonujących ważne uroczystości. Została wykonana w 1653 roku, a do prokatedry Świętego Krzyża trafiła z Głuchołaz dopiero w 1965 roku dzięki staraniom bp. Franciszka Jopa. Na ścianach tej ambony umieszczono rzeźbę Chrystusa Pantokratora z kulą ziemską w ręce, a po jej lewej i prawej stronie figury czterech ewangelistów z atrybutami, a więc św. Marka z lwem, św. Mateusza z wołem, św. Łukasza z głową oraz św. Jana z orłem.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...