W Gminnej Bibliotece Publicznej w Oleśnie koło Dąbrowy Tarnowskiej można oglądać wystawę malarstwa ks. Krzysztofa Trzepacza, wikariusza miejscowej parafii.
– Widząc i podziwiając talent i aktywność księdza Krzysztofa w dziedzinie artystycznej, myślę tu o dekoracjach w kościele, scenografiach i kostiumach dla miejscowego teatru, namówiliśmy go, choć trwało to długo, by pokazał swoje obrazy – informuje Małgorzata Morawiec, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Oleśnie.
Obrazów namalował dużo, ale niewiele jest w jego posiadaniu. – Niewiele mam do pokazania. Malowałem przez lata do szuflady. Trochę obrazów rozdałem, kilkanaście miałem, kilka powstało niedawno i stąd ta skromna ekspozycja – pokazuje ks. Krzysztof.
Zanim trafił do seminarium duchownego ukończył Liceum Plastyczne w Tarnowie. – Kiedy odchodziłem, profesorowie prosili mnie, żebym starał się wykonać w seminarium codziennie przynajmniej 3 szkice, by rozwijać talent i nie stanąć w miejscu. Z tymi szkicami było trudno, ale już w seminarium sporo miałem okazji do pracy, bo szybko trafiłem do sekcji dekoratorskiej, w której praca bywała dużym wyzwaniem – wspomina ks. Krzysztof.
Kiedy został kapłanem czasu na ulubioną dziedzinę sztuki plastycznej, malarstwo olejne, w którym czuje się najlepiej, nie miał zbyt wiele. – Mam jednak wrażenie, że nawet w minimalnym zakresie, bo mało kto dotąd moje obrazy oglądał, to jednak jest to dzielenie się Bogiem, pięknem i sobą samym. Jan Paweł II pisał, że piękno jest widzialnością dobra – tłumaczy autor. Na wystawie oglądamy głownie martwe natury, pejzaże, kompozycje kwiatowe.
Kardynał Ratzinger mówił, że teolog, który nie kocha sztuki, poezji, muzyki, natury może być niebezpieczny. – Ta bowiem ślepota i głuchota na piękno nie jest sprawą drugorzędną, lecz może wycisnąć piętno także na jego teologii – tłumaczył Vittorio Messoriemu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.