Gdy przed 13 laty odbierał w Sejnach tytuł Człowiek Pogranicza, stał cichutko pod ścianą, tak że niektórzy, patrząc na tego niepozornego brodatego staruszka, nie domyślali się, że obcują z jednym z najwybitniejszych kompozytorów świata. Dla mnie – największego, wywierającego największy wpływ na współczesną muzykę.
Wyprany z chrześcijańskich wartości, neopogański Zachód już przed laty zachwycił się zakorzenionymi w chorale gregoriańskim i tradycji liturgicznej Kościoła hymnami. „Cisza jest moją wewnętrzną pauzą, podczas której znajduję się blisko Boga” – opowiada Arvo Pärt, czerpiący garściami z wielowiekowej tradycji chrześcijaństwa. Wystarczy wymienić tytuły jego kompozycji: „Credo”, „Te Deum”, „Missa syllabica”, „De profundis”, „Passio Domini Nostri Jesu Christi”, „Salve Regina”, „Stabat Mater”, „Magnificat”, „Litany” czy maryjny hymn „Bogoroditse Djevo”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.