Do 31 stycznia w Muzeach Watykańskich można podziwiać dwie rzeźby Berniniego, niezwykle rzadko udostępniane publiczności. Wystawa inauguruje program wydarzeń kulturalnych, przygotowanych z okazji Roku Jubileuszowego i wpisuje się w papieską zachętę do ukazywania punktów wspólnych wiary i kultury.
W ramach wystawy, zatytułowanej „Dusze Berniniego” i zlokalizowanej w jednej z kameralnych sal Pinakoteki Watykańskiej, można podziwiać m.in. dwie marmurowe rzeźby włoskiego artysty: Błogosławioną duszę oraz Przeklętą duszę. Przedstawiają one ludzkie twarze, wpatrujące się najprawdopodobniej odpowiednio: w chwałę Niebios i wieczne potępienie.
Emocje i refleksja nad sprawami ostatecznymi
Marmurowe popiersia wpisują się w charakterystyczny dla włoskiego artysty styl, który niezwykle w niezwykle sugestywny sposób prezentuje emocje, zapraszając odbiorców do medytacji nad zbawieniem, śmiercią i Sądem Ostatecznym. „Zdolność Berniniego do odzwierciedlenia z autentycznym mistrzostwem najgłębszych i najbardziej nieuchwytnych poruszeń ludzkiej duszy przy pomocy często zaskakujących lub nieprzewidywalnych form i metod jest godna podziwu” – mówiła dyrektor Muzeów Watykańskich Barbara Jatta, przy okazji otwarcia wystawy.
Autoportret młodego artysty
Obie rzeźby pochodzą z kolekcji Ambasady Hiszpanii przy Stolicy Apostolskiej i dopiero po raz trzeci są one udostępniane szerszemu gronu odbiorców. Zostały one zrealizowane w 1619 r. i stanowiły pierwsze ważne zlecenie, zrealizowane przez dwudziestojednoletniego artystę. Wystawa jest więc również okazją do refleksji nad słowami papieża Pawła V – pierwszego spośród ośmiu, z którymi współpracował Bernini – który określił młodego wówczas neapolitańczyka mianem „Michała Anioła swoich czasów”. Wpisuje się ono w nurt prób portretowania dusz, podejmowany m.in. przez Leonarda Da Vinci, Michała Anioła czy Caravaggia.
Jak mówi Helena Perez Gallardo, współkurator wystawy, Przeklętą duszę można uznać za rodzaj autoportretu artysty. „Mówi się, że rzeźbiarz stanął przy lustrem, przypalając się płomieniem świecy. Ekspresja Przeklętej duszy jest więc tą, której on sam doświadczył” – wyjaśnia w rozmowie z mediami watykańskimi.
Przesłanie dla współczesnego świata
Z kolei ambasador Hiszpanii przy Stolicu Apostolskiej, Maria Isabel Celaà Diéguez zwraca uwagę na ewangeliczny wymiar sztuki Berniniego, tworzonej często na zamówienie papieży i będącej odzwierciedleniem wartości wyznawanych przez członków Kościoła. Podkreśla, że jego nawiązanie do tematu śmierci „pomaga przedefiniować życiowe priorytety, relatywizuje troski i pragnienia, przypomina nam o naszej kruchości. Medytacja nad śmiercią może nadać więcej głębi radości życia i wrażliwości na innych. W świecie, z którego staramy się ją wyrugać, Bernini ostrzega nas, abyśmy odpowiednio się do niej przygotowali”.
Dochód z wystawy, przygotowanej we współpracy z Ambasadą Hiszpanii przy Stolicy Apostolskiej zostanie przeznaczony na pomoc mieszkańcom Walencji, poszkodowanym wskutek niedawnych powodzi.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.