Ponad 150 barokowych dzieł sztuki z terenu obecnej Słowacji można oglądać w krakowskim Muzeum Narodowym na wystawie "Skarby baroku. Między Bratysławą a Krakowem".
To najpełniejszy z dotychczasowych wyborów słowackich obrazów, rzeźb barokowych pokazywanych do tej pory w Polsce. Paradoksalnie pokazano je w tak dużym wymiarze tylko dlatego, że Słowacka Galeria Narodowa w Bratysławie, która przechowuje większość z nich poszła do generalnego remontu.
- Wykorzystaliśmy go w celu przewiezienia do Krakowa dzieł o pierwszorzędnym znaczeniu artystycznym, które w innych warunkach nie opuściłyby wystawy stałej - stwierdziła dziś dr Katarína Chmelinová, kurator ekspozycji.
- Co ciekawe, część z pokazanych dzieł powstawała na terenach miast Spisza, które w wyniku tzw. zastawu spiskiego z początku XIV w. przeszły we władanie Rzeczypospolitej i pozostawały pod jej rządami do II poł. XVIII w. Polacy mieli więc możność stykać się z nimi bezpośrednio. Na wystawie pokazujemy m.in. prac Paula Grossa, Johanna Feega i Johanna Szillássy’ego - dodała dr Chmelinová, pracująca na co dzień w Słowackiej Galerii Narodowej
Eksponaty z SGN uzupełniono dziełami z innych zbiorów słowackich oraz muzeów: Budapesztu, Krakowa i Lwowa.
Ekspozycja robi ogromne wrażenie. Pokazano zarówno przykłady sztuki sakralnej jak i świeckiej z XVII oraz XVIII wieku. Po wejściu na wystawę rzuca się w oczy XVIII-wieczna rzeźba Chrystusa z tzw. krucyfiksu morowego używanego w procesjach przebłagalnych organizowanych podczas epidemii śmiertelnych chorób, nawiedzających często ówczesną Europę. Za nim zaś dwa wielkie malowidła Antona Schmidta: "Śmierć św. Józefa" i "Ukrzyżowanie". Trudno przejść również obojętnie obok drewnianych rzeźb: "Świętego Marcina i żebraka" Šimona Reitera, "Boga Ojca" Andreasa Johanna Eglauera oraz malowanych portretów pośmiertnych Elżbiety Rakoczy i Katarzyny Małgorzaty Forgách de Ghymes, klaryski z Trnawy.
Zwracają również portrety pędzla XVIII-wiecznego artysty Jana Kupecký’ego, który pracował m.in. dla królewicza Aleksandra Sobieskiego. Przykładami sztuki sakralnej są z kolei liczne portrety świętych oraz sekretarzyk z domowym tryptykiem ołtarzowym. Obrazem bardzo nowoczesnym w swej formie oraz intrygującym mimo pozornie banalnego tematu jest namalowane w 1753 r. prawdopodobnie przez Eliasa Mögla przedstawienie otwartej szafki zawierającej kolekcję biskupa Paulusa Forgácha de Ghymes.
- Ta wystawa pomoże nam w naszej identyfikacji kulturowej. Pokazuje sztukę z terenów obecnej Słowacji należących niegdyś do Królestwa Węgier. Sąsiadowały one bliżej lub dalej z ziemiami Królestwa Polskiego. Konfrontując je z dziełami z terenu Polski i Austrii możemy się przekonać jak wyglądała tożsamość tego obszaru, gdzie krzyżowały się różnorodne wpływy artystyczne - powiedział prof. Andrzej Betlej, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.
Wystawę można będzie oglądać do 23 kwietnia w Gmachu Głównym MNK (al.3 Maja 1). Muzealnicy wpadli na ciekawy pomysł konfrontacji sztuki barokowej z terenu Słowacji z tym co w tym okresie działo się w sztukach plastycznych na terenach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Bilet na wystawę w Gmachu Głównym upoważnia bowiem również do zwiedzania ekspozycji w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka (ul. Kanonicza 17). W tym czasie dzieła sztuki barokowej wystawiane w Pałacu Ciołka, będę miały specjalne oznaczenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...