Żadna z poprawek nie zyskała takiej filologicznej sławy, jak przemiana jednego wersu w "Dziadów części IV": "Kobito, boski diable, dziwaczna istoto" w ostateczną jego postać: "Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!".
Dzięki znakomitemu opracowaniu "Wierszy Adama Mickiewicza w podobiznach autografów. Części pierwszej 1819–1929" (Wrocław 1973), przygotowanemu przez prof. Czesława Zgorzelskiego, możemy dzisiaj studiować rękopisy poety, na których znajdujemy dopiski przyjaciół, przepisane przez nich na czysto wersje brulionowe opatrzone poprawkami, skreśleniami, komentarzami autora. Tak na reprodukowanej kopii Czeczota wiersza Pierwiosnek (primula veris) czytamy poprawki skreślone ręką przyjaciela i samego autora, wreszcie jego własne, stanowcze przekreślenia całych zwrotek, wskutek których to zabiegów owa oryginalna dedykacja całego cyklu "Ballad i romansów" zyskała na kondensacji znaczeń, ponadto stonowaniu uległa zdecydowanie przeważająca w pierwotnej koncepcji tendencja sentymentalna. Możemy więc dzisiaj lepiej rozumieć wielkość młodego poety, który nie tylko z zapałem deklamował swoje wiersze, ale również umiał – to już zupełnie innego rodzaju talent – słuchać tego, co inni mają do powiedzenia o jego utworach. Niekiedy kierował się ich sugestiami, innym razem właśnie dzięki ich uwagom utwierdzał się w swoich pomysłach, dopracowywał jednak słowne ujęcie myśli, które uznał za nie dość jasno, precyzyjnie pod względem poetyckim wyrażone.
Ku niekłamanej radości filologów zachowało się kilka wersji wiersza programowego "Ballad i romansów" – ballady "Romantyczność". W poniedziałek 10/22 stycznia 1821 roku informował Mickiewicz Jeżowskiego, że napisał kilkanaście wierszy liczący utwór o tytule "Romantyczność", wymawiał się jednak, iż nie może go w tym liście przepisać. Jakoż w istocie znajdował się wówczas w bardzo złym stanie psychicznym, w święta Bożego Narodzenia dowiedział się o ukrywanej przed nim przez przyjaciół śmierci matki (zmarła 9/21 października 1820), nieco wcześnie prof. Ernest Groddeck odrzucił pierwszą wersję jego pracy magisterskiej. Kilka dni później, prawdopodobnie w czwartek – jak próbował przebieg spraw w tej kwestii zrekonstruować prof. Stanisław Pigoń (w Wydaniu Sejmowym listów poety) – a więc 13/25 stycznia, w liście do Tomasza Zana i Józefa Jeżowskiego znalazł się już obszerny, 67 wersów liczący tekst owego manifestu poetyckiego; część listu przeznaczona dla Tomasza kończyła się apelem: “Czekam uwag nad tym wierszykiem” [WR XIV, 168].
Zanim jednak mógł otrzymać jakiekolwiek uwagi przyjaciół, 14/26 stycznia wysłał do Zana kolejną wersję "Romantyczności", w której spostrzegamy doprecyzowanie argumentacji podmiotu mówiącego: podwójna opozycja “szkła” i “oka” oraz “syna mądrości” i “natury dzieci” zastąpiona została przeciwstawieniem “szkłu i oku” mędrca – czucia i “wiary gminnej”. W tym liście Mickiewicz bardziej stanowczo domagał się reakcji na swój manifest programowy, pisał: “Napisz także krytykę i spytaj się, co inni o tym myślą. Tę krytykę i myśli, i sam wierszyk przyszlij mnie, bo pierwszy egzemplarz jest inny, a przepisywać nie chcę” [WR XIV 174]. Szczegółowa analiza zachowanych kopii prowadzi do wniosku, że tym razem poeta nie skorzystał w sensie dosłownym z propozycji Czeczota, które zostały zapisane jego ręką w tekście wiersza, zamieszczonym w drugim z przywołanych tu listów, jednak nie bez udziału tychże koncepcji doprowadził do szczęśliwej kontaminacji swych wcześniejszych, nieco chropowatych jeszcze pomysłów, tekst wygładził, myśli uporządkował i otrzymaliśmy w rezultacie końcowym balladę poprzedzoną już mottem z Szekspira, w ostatniej strofie najbardziej przypominającą rzut pierwotny, ten z listu do Zana i Jeżowskiego.
O czasie powstania "Dziadów części II", przeznaczonej do II tomu "Poezji" (Wilno 1823), dramatu nie skrępowanego już więzami klasycznymi, nie możemy dzisiaj wypowiadać się z taką samą pewnością, z jaką piszemy o drobiazgowo wręcz rozpoznanych okolicznościach tworzenia dalszych części "Dziadów". Uczeni (Stanisław Pigoń, Juliusz Kleiner, Jarosław Maciejewski) opowiadają się za tym, że pierwsze sceny dzieła zapewne powstały wiosną 1820 roku, zaś cały tekst był – poza wszelkimi wątpliwościami – gotowy dopiero w okolicach ferii Bożego Narodzenia roku 1822, chociaż pierwsza redakcja mogła zostać ukończona już w końcu października roku poprzedniego. Z tych okoliczności wolno wyciągać przynajmniej dwa istotne wnioski: po pierwsze, Mickiewicz nie poprzestał na odnotowaniu natchnieniem podyktowanego pierwszego rzutu pomysłu dramatycznego, starannie rzecz poprawiał, cyzelował, z ogromną pracowitością dążył do doskonałości jej artystycznego kształtu. W tych poprawach brał pod uwagę również sugestie prof. Leona Borowskiego – swego uniwersyteckiego nauczyciela, wybitnego filologa i krytyka literackiego. Po drugie, co do tego uczeni nie mają żadnych wątpliwości, "Dziadów część II" powstała najwcześniej z całego cyklu, noszącego “nazwisko uroczystości obchodzonych dotąd – jak pisał poeta we wstępie – między pospólstwem w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii na pamiątkę dziadów, czyli w ogólności zmarłych przodków” [WR III, 13].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.