Wstęp do autobiografii
Nie ma prawdy,
która drugie ma dno.
Kocham dobro,
choć pociąga mnie zło.
Wierzę w Boga.
Jeszcze nie do końca.
Jestem letnia.
Nie zimna, nie gorąca.
Z każdym dniem
przemija cząstka mnie.
Niby wiem,
a nie wiem, czego chcę.
Schody
Listopad przyszedł
i pierwsze chłody.
A gdzie nie spojrzę…
wszędzie są schody.
Pokryte szronem,
w słońcu się mienią
i kuszą wszystkich
późną jesienią.
Ostatni liść
został na drzewie.
Dokąd prowadzą?
Tego nikt nie wie.
Pamiętnik
Rozmyte litery
w moim pamiętniku,
który leży w pudle
na górze, na strychu.
Łzy pierwszej miłości,
no i niespełnionej…
po trzydziestu latach
są tak samo słone.
Czy to była prawda,
czy tylko się śniło?
Lepiej niespełniona,
niżby jej nie było.
O nas
Szare niebo,
żółte liście,
słone łzy na liściach…
To nie jesień
nas skłóciła,
choć smutna i dżdżysta.
Słowa w złości
powiedziane,
potem ciche dni…
To nie jesień
nas skłóciła,
to po prostu my.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |