Zawiłe procedury pozyskiwania funduszy na remont, odrapane ściany, konserwator na głowie... Zabytkowy kościół – skarb czy może kula u nogi proboszcza?
Dotacja i wstawiennictwo
Ten „wkład własny” to często niemały problem dla parafii. Licząca zaledwie 2,5 tys. ludzi wspólnota z Kamieńca Ząbkowickiego przez cały rok zbierała pieniądze. – Niestety, w budżecie gminy nie znalazła się ani jedna złotówka na wsparcie remontu jej najcenniejszego obiektu zabytkowego – ubolewa ksiądz proboszcz Rafał Kozłowski. – Zazwyczaj trzeba mieć w Warszawie wsparcie polityków, by uzyskać dotacje. Po złożeniu wniosku do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego także ubiegaliśmy się o wstawiennictwo. Ale samego Pana Boga. Skutecznie. O dotację prosiliśmy po raz pierwszy i ją otrzymaliśmy – cieszy się proboszcz. Dziś perła Kamieńca Ząbkowickiego odzyskuje swój blask. Pocysterski kościół doczekał się remontu sypiącej się fasady. Zachodnia ściana wygląda imponująco, jednak wymagała nie tylko kwoty 900 tys. złotych (ministerstwo dało 750 tys.), ale wielkiego wysiłku ze strony parafian. W takich sytuacjach znacznym ułatwieniem może być koordynowanie podobnych działań na poziomie diecezjalnym.
Na przykład w diecezji legnickiej zostało utworzone w tym celu Biuro Zarządzania i Koordynacji Funduszy Pomocowych. Prowadzi ono m.in. rewaloryzację pocysterskiego opactwa w Krzeszowie. - Wykorzystujemy w zasadzie wszystkie dostępne źródła – mówi Roman Sakowski, dyrektor biura. – Są to fundusze unijne (niemal 32 mln złotych), środki Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Funduszu Kościelnego, Urzędu Marszałkowskiego, Funduszu Ochrony Środowiska, polskich i zagranicznych fundacji.
Warto skorzystać z doświadczeń legnickiego biura: – Przy ubieganiu się o środki unijne radzę zwrócić się do wyspecjalizowanych firm zewnętrznych, a w umowie o wykonanie tej usługi wprowadzić zapis uzależniający zapłatę wynagrodzenia od co najmniej pozytywnej formalnej oceny wniosku – zaznacza Roman Sakowski. – Istnieje możliwość finansowania tego samego zadania z różnych funduszy, np. MKiDN, samorządowych, funduszu kościelnego. Większość podmiotów wymaga wniesienia wkładu własnego, wynoszącego od 15 do 50 proc. planowanej wartości przedsięwzięcia. Dotacje do wysokości 100 proc. wartości zadania można uzyskać z MKiDN i Urzędu Marszałkowskiego, ale tylko wówczas, gdy zabytek posiada wyjątkową wartość historyczną albo jego stan wymaga niezwłocznego podjęcia prac.
Przekonać parafian
Zdarzają się też projekty, które wykraczają poza granice jednej diecezji. Tak jest w przypadku renowacji średniowiecznych katedr Pomorza Zachodniego. Kiedy połączy się siły, szansa na uzyskanie dotacji zwiększa się. Na remont katedr w Szczecinie, Kamieniu Pomorskim, Kołobrzegu i Koszalinie udało się zdobyć fundusze ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego i Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego. – Całkowity koszt to 3 mln 900 tys. euro – mówi ks. Jacek Święszkowski, koordynator projektu. – W naszym przypadku wymagane było 15 proc. wkładu własnego. Bardzo pomogły nam uchwały miast i powiatów, dzięki którym środki samorządowe mogły zostać potraktowane jako część tego wkładu. Udało się też uzyskać środki z ministerstwa.