W dniach 4-10 listopada, już po raz trzeci, odbył się w Warszawie Tydzień Kultury Chrześcijańskiej. W tym roku temat przewodni brzmi: powołanie. Pojęcie powołania jak w soczewce skupia dzisiaj szereg problemów współczesności. Wiąże się ono bowiem z zagadnieniem obowiązku, wyrazistych przekonań oraz wytrwałego realizowania postawionych celów.
Piotr Dardziński stwierdził, że tożsamość jest dziedzictwem, ale też przetwarzaniem tego dziedzictwa. Z pierwszą częścią tej wypowiedzi się nie zgadzam. Tożsamość nie jest dziedzictwem. Ona wyrasta z dziedzictwa, dziedzictwo niejako rodzi człowieka (Jan Paweł II w książce Pamięć i tożsamość wskazywał na bliskość słów naród i rodzenie). Jednak nie wystarczy się urodzić, trzeba jeszcze dojrzewać. Dziedzictwo jest tym, z czego rodzi się tożsamość człowieka, ale sytuacje przed którymi stajemy, ludzie których spotykamy i wybory których dokonujemy są tym dojrzewaniem, które ostatecznie decyduje o jej kształcie.
W tym kontekście wydaje mi się, że nie można mówić o przekazaniu tożsamości dzieciom. To, co można im dać, to właśnie dziedzictwo. Można je urodzić. Ale to, kim będą, zależy od ich własnych wyborów.
W końcu – tożsamość człowieka skupia w sobie wiele różnych. Tożsamość członka rodziny, wspólnoty, klasy, nie wyklucza tożsamości jako Polaka, Europejczyka, obywatela świata. To tylko coraz szersze kręgi wspólnoty doświadczeń i zarazem szersze kręgi odpowiedzialności.
Jeśli uważam się za Polkę, nie wyrzekam się bycia córką czy siostrą. Nie ma powodu, bym uważając się za Europejczyka (Europejkę? niektóre słowa w formie żeńskiej brzmią co najmniej dziwnie…) wyrzekała się przynależności do innych wspólnot, które stanowią element mojej tożsamości.
A jednocześnie byłoby bardzo źle, gdyby – jak powiedział o. Salij – tożsamość kogoś jako mieszkańca danego miasta w Polsce przeszkadzała mu w byciu Polakiem. Można to przenieść także na każde „wyższe piętro”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.