Nowy klip księdza-rapera nawiązuje bezpośrednio do filmu Wojciecha Smarzowskiego. Tylko u nas ks. Jakub Bartczak opowiada, dlaczego poruszył ten temat i dlaczego nie wybiera się na "Kler".
Nie wybieram się do kina na "Kler", bo po prostu nie chce patrzeć na zło, nie chce się tym karmić. Wolę tworzyć dobro wokół siebie i nim żyć - stwierdza ks. Jakub Bartczak specjalnie dla "Gościa Wrocławskiego".
Teledysk można zobaczyć tutaj:
ks. Jakub Bartczak
Ks. Jakub Bartczak gość. Wiki Szarkowicz - Przypowieść o faryzeuszu i celniku prod Funk Monster
Przywołuje wypowiedź Wojciecha Smarzowskiego z jednego z wywiadów, którą słyszymy w teledysku. Reżyser mówi:
Taką mam ideę, że może część tych młodych księży po seminarium również zada sobie to pytanie, czy ta instytucja, którą swoimi twarzami firmują, czy ona dobrze postępuje. Czy wymaga zmian. Czy można ją zmienić. No, chociażby refleksja.
- Refleksję nad Kościołem i nad sobą młodzi księża mogą czynić przed Najświętszym Sakramentem, a nie w kinie, czy po obejrzeniu filmu, który przedstawia wykreowaną i wyolbrzymioną do granic możliwości rzeczywistość. Mnie to dotyka. Jestem klerem i utożsamiam się z całym Kościołem, także jego najbardziej grzeszną częścią. I wszelkie ataki na Kościół mnie też dotyczą, zatem odpowiadam pokazując na swój hip-hopowy sposób ewangeliczną prawdę - tłumaczy ksiądz-raper.
W swojej piosence "Przypowieść o faryzeuszu i celniku", do której powstał teledysk, ks. Bartczak uczula, żeby nikogo nie osądzać pochopnie, wstrzymać się z wydawaniem sądów, a zamiast tego spojrzeć do własnego wnętrza, duszy i serca. Jezus bowiem opowiedział przypowieść o faryzeuszu i celniku tym, którzy byli przekonani o swej sprawiedliwości, a innymi gardzili,
- Nie przekonuje mnie, jak mówią twórcy "Kleru", reforma Kościoła, szczególnie przeprowadzana przez ateistów i ludzi z zewnątrz. Oni chcą zmieniać Kościół, ale na swój sposób, na swoją modłę - zaznacza ksiądz Jakub.
Warto przypomnieć, że utwór, którego klip nawiązuje do filmu Smarzowskiego, powstał dużo wcześniej zanim mówiono o "Klerze".
- Film promuje faryzeizm, czyli wyszukiwanie grzechów u innych i napawanie się ich upadkami. Grzech był obecny od zawsze w Kościele, ale to, co robią twórcy, jest moim zdaniem podszyte pychą. Zastanawia mnie, dlaczego ludzie tak tłumnie idą do kin, by oglądać grzechy innych. Lubią wytykanie innym błędów? Każdy z nas jest odpowiedzialny za budowanie Kościoła i reformę, to możemy zacząć, ale od własnego serca. Karmienie się złem nie zrodzi nic dobrego, dlatego mnie na sali kinowej nie zobaczycie - mówi wikariusz parafii Sulistrowice.
Dodaje, że w internecie znajdziemy już tyle zła, że nie ma zamiaru się na nim skupiać w swojej raperskiej twórczości. Chce promować wartościowe postawy i zachęcać ludzi do życia prawdami Ewangelii. Tego nigdy za wiele.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...