Unikatową zasłonę wielkopostną można zobaczyć do 28 marca w kościele św. Jana Chrzciciela w Orawce koło Jabłonki.
W kościele w Orawce można zobaczyć cztery zasłony wielkopostne - zabytkowe tkaniny lniane malowane temperą. Najstarsza ("Pieta pod krzyżem") datowana jest na 1676 r., a trzy pozostałe ("Biczowanie Chrystusa", "Pokutująca Maria Magdalena" i "Matka Boża Siedmiobolesna") pochodzą z początku XIX wieku.
- Uważam, że komplet trzech kurtyn wykonano, by zasłaniać ołtarze tkaninami w jednym stylu. Być może najstarsza była zbyt zniszczona, by ją w ogóle wieszać - mówi Lucyna Borczuch, która jest przewodnikiem po orawskim kościele.
Z powodu pandemii tegoroczne zwiedzanie zamieniono na zapoznanie się z tymi wyjątkowymi działami sztuki. Jednocześnie na zwiedzających czeka nowa książka, która przybliża historię kościoła i kurtyn wielkopostnych. Wydawcą są Stowarzyszenie Rozwoju Orawy w Jabłonce i Księgarnia Akademicka w Krakowie. Publikacja składa się z czterech części. Jej autorkami są Ewa Kocój, antropolog, profesor nadzwyczajna Instytutu Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego, Maria Borczuch-Białkowska, absolwentka kulturoznawstwa na Wydziale Humanistycznym Akademii Górniczo-Hutniczej i Lucyna Borczuch, przewodniczka w Orawce.
Warte zobaczenia są nie tylko zasłony wielkopostne, ale również cały kościół w Orawce. To najstarszy zachowany zabytek na polskiej części Orawy. Prezbiterium z zakrystią i nawą, najstarsze części kościoła, zbudowano z drzewa modrzewiowego zrębowo, tj. bez gwoździ, na kamiennej podmurówce, w latach ok. 1650-1656. Ołtarze i ambona pochodzą z I poł. XVIII wieku, a wykonano je w stylu późnego baroku. Ściany kościoła pokrywa polichromia, wykonana przez nieznanych malarzy w kilku etapach, od ok. 1656 do 1711 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...