Jedna z najbardziej znanych i najlepszych powieści science-fiction, jakie kiedykolwiek powstały. Jej ekranizacja? Jeden z najgorszych filmów jaki kiedykolwiek nakręcono w ramach tego gatunku.
Do czasu, gdy dokonano reekranizacji i na naszych ekranach zagościł jeden z najambitniejszych w dziejach kina sajensfikszonów – jakby to powiedział Zygmunt Kałużyński. Taki to już z tą „Diuną” paradoks.
Książka Franka Herberta ukazała się w roku 1965. Wyreżyserowana przez Davida Lyncha nieszczęsna (kiczowata i absurdalna) ekranizacja, powstała w roku 1984. Fantastyczny (dosłownie i w przenośni) film Denisa Villeneuve to znowu rok 2021. I to właśnie ten ostatni tytuł trafia dziś na naszą portalową listę Filmów wszech czasów.
Wcześniej Villeneuve zasłynął stworzeniem udanej kontynuacji kultowego „Łowcy androidów”. W podobnej konwencji, a właściwie tempie - niespiesznym, pozwalającym widzom na nacieszenie się kosmicznymi pejzażami, komnatami, kostiumami bohaterów itp. – utrzymana jest właśnie „Diuna”. Choć przecież nie tylko o wrażenia wizualne w tym filmie chodzi.
Twórcom udało się tu bowiem stworzyć wiarygodną opowieść o ludzkiej naturze, przywodzącą na myśl… dramaty samego Szekspira. Przesada? Absolutnie nie. Wszystkie te dworskie intrygi, pałacowe przewroty, plany, spiski, dywagacje. Zakulisowe, mroczne tajemnice. No to się ogląda! A przecież to dopiero początek. Bo dopiero później zacznie się odsłanianie nam, widzom, realiów świata (wszechświata), istniejącego poza zamkowymi murami.
Jak ważne są bogactwa naturalne. Jak wielkie mocarstwa walczą o nie. Jak wyzyskuje się kolejnych i kolejnych, i kolejnych niewolników w dziejach. Jak łatwo przywódcy religijni ulegają pokusom i popierają zbrodnicze reżimy (gdy kręcono film, „pasowali pod niego” radykalni duchowni islamscy; gdy oglądamy go dziś, myślimy o prawosławnym, proputinowskim patriarsze Cyrylu).
A to tylko garść skojarzeń, jakie ma się podczas oglądania villeneuve’skiej „Diuny”. Warto więc nastawić się na wyjątkowo intensywny seans i, cóż… „chłońcie ten niesamowity spektakl” – jak to apelował krótko po premierze Marcin Świątkowski. Nic dodać, nic ująć. Sześć oscarowych statuetek dla tego filmu przypadkiem nie jest.
*
W sobotę 2 kwietnia o 21:00 „Diunę” wyemituje stacja HBO 2. Powtórka w niedzielę 3 kwietnia o godz. 11:05 na tym samym kanale oraz we wtorek 12 kwietnia o 21:45 w HBO. Film można oglądać też on-line, w HBO GO.
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...