Z inicjatywy Stolicy Apostolskiej w Rzymie zainaugurowano ekspozycję trzech wielkich arcydzieł El Greca.
Jest to pierwsza z wielu inicjatyw, które poprzedzają Jubileusz Roku 2025. Tytuł wystawy, „Niebo otwarte”, to aluzja do pierwszych słów Apokalipsy, czyli objawienia św. Jana na greckiej wyspie Patmos. Jak podkreśla bowiem abp Rino Fischella, El Greco zdołał w swych obrazach wyrazić tajemnicę Boga, łącząc przy tym geniusz baroku z rodzimym doświadczeniem greckich prawosławnych ikon.
Ekspozycję przygotowano w samym sercu Wiecznego Miasta, w punkcie bardzo bliskim wszystkim rzymianom, bo upamiętniającym miejsce męczeństwa św. Agnieszki przy Piazza Navona. Właśnie tam przy antycznym stadionie Domicjana została ścięta ta młoda chrześcijanka w 291 r.
Otwierając wystawę, abp Fisichella przypomniał, że prawdziwe nazwisko El Greca – Theotokópoulos – oznacza: człowiek dotknięty przez Boga. Dlatego wybór właśnie jego dzieł na wprowadzenie do Jubileuszu Roku 2025 jest emblematyczny. Pochodzący z Krety artysta stanowi syntezę sztuki Wschodu i Zachodu. Jego charakterystyczne wydłużone postacie zdają się wskazywać na transcendencję – mówi abp Fisichella.
Trzy obrazy wystawione w kościele św. Agnieszki zostały sprowadzone z Hiszpanii. Po raz pierwszy są eksponowane we Włoszech. Chodzi tu o Świętą Rodzinę ze św. Anną, Chrzest Chrystusa oraz Chrystusa niosącego krzyż. W pewnym sensie stanowi to powrót El Greca do Italii. Grecki malarz spędził bowiem w Rzymie 6 długich lat. Mówi kurator wystawy ks. Alessio Geretti.
„Jest to podsumowanie wszystkiego, co widział we Włoszech, zwłaszcza w Wenecji, a także jego greckich korzeni jako pisarza ikon. On, malując, oddawał materię, światło, kolor i formę w służbę ducha. Czynił to świadomie, ponieważ deklarował, że sztuka stanowi dla niego moment objawienia, a nie rozrywkę dla zmysłów. Jeśli mamy zacząć otwierać drzwi, co jest klasycznym gestem Jubileuszu, musimy potraktować dzieła sztuki jako bramę kościoła, przypominając sobie niejako, że dzieła sztuki stanowią szeroko otwarte drzwi między widzialnym a niewidzialnym, między materialnym a duchowym. I poruszają nas, nawet gdy nas zatrzymują, przykuwając nas do siebie w pełnej podziwu kontemplacji.“
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.