Jeden z najbardziej malowniczych, a jednocześnie dojmujących filmów w historii polskiej kinematografii.
Długo nie mogący doczekać się realizacji. Podstawą scenariusza była powieść Juliana Stryjkowskiego opublikowana pod tym samym tytułem, a wydana w roku 1966. Wkrótce potem ruszyły prace nad jej filmową adaptacją, jednak gdy nastał nieszczęsny rok 1968 i w Polsce zaczęły się antysemickie nagonki, o ekranizacji nie mogło być już mowy. Wszak to opowieść o polskich Żydach – ich mentalności, wierze, obyczajach…
O tym, że projekt został reaktywowany na początku lat 80., miała zdecydować (…) popularność prozy posiadającego polskie korzenie Izaaka Bashevisa Singera, który w 1978 roku zdobył nagrodę Nobla, ale też i fakt, że pokolenie „Solidarności” upomniało się o polskich Żydów…
- czytamy w wydanym nakładem Universitasu „Kinie końca wieku”.
Ekranizacji podjął się Jerzy Kawalerowicz, mający już na koncie tak sławne tytuły, jak „Faraon”, czy „Matka Joanna od Aniołów”. Zrealizowana w 1982 roku „Austeria” jest kolejnym jego wielkim filmem. Niby realistycznym, bo przecież ze szczegółami ukazano w nim zachowania, poglądy i reakcje polskich Żydów tuż po wybuchu I wojny światowej. A jednocześnie… ileż tu także metaforyki, metafizyki, psychologii, teatru.
I ten genialny finał, gdy niby wciąż jesteśmy w roku 1914, ale nie ma chyba widza, który nie pomyślałby o roku 1945. Bo to właśnie wybuch I wojny światowej był tak naprawdę, dla społeczności żydowskiej, początkiem końca. Holocaustu. Zagłady małomiasteczkowych sztetli i niemal wszystkich ich mieszkańców.
W „Austerii” możemy ich jeszcze zobaczyć. Choć są tu już uchodźcami, uciekającymi przed wkraczającymi do Galicji rosyjskimi żołnierzami. Małomiasteczkowi Żydzi gromadzą się więc w tytułowej karczmie, dawniej zwaną austerią i... No właśnie. Czekają, niepokoją się, dyskutują, kłócą. Bo co robić w takiej wojennej sytuacji? Jak żyć? Jak przeżyć?
Jedni filozofują, inni politykują. Chasydzi stawiają na modły i tańce. Z czasem atmosfera zaczyna się jednak zagęszczać – wychodzą rozmaite urazy, zaszłości, pretensje. Zaczynają się coraz poważniejsze spory...
Reżysera nagrodzono za „Austerię” gdańskimi Złotymi Lwami. Pamiętne kreacje aktorskie stworzyli w nim m.in. Franciszek Pieczka i Jerzy Pszoniak. Po latach film trafił na listę arcydzieł polskiego kina, które w USA i Kanadzie prezentował tamtejszej publiczności Martin w ramach cyklu „Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema”.
Tym bardziej warto sobie ten film przypomnieć, a już niebawem będzie ku temu okazja, bo w niedzielę 5 listopada o 20:00 wyemituje go stacja Kino Polska. W TVP 2 pojawi się 7 listopada o 23:35. On-line jest dostępny na stronie 35mm.online
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.