Wiersze Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta i Adama Zagajewskiego zostaną umieszczone w miejscach przeznaczonych na reklamę w londyńskim metrze.
W tej formie opublikowane zostaną trzy wiersze: "Kuźnia" (Blacksmith Shop) Miłosza, "Nic Specjalnego" (Nothing Special) Herberta oraz "Gwiazda" (Star) Zagajewskiego. Będą one dostarczać pasażerom okazji do zadumy nad życiem w porannym ścisku.
Wiersze będą też w specjalnej ulotce dostępnej na niektórych stacjach, informującej o tym, że wszyscy trzej poeci wnieśli wkład w odbudowę Europy ze zniszczeń totalitaryzmów, odnajdując radość i sens życia codziennego.
Miłosz był tłumaczem Herberta i wprowadził Zagajewskiego w świat anglojęzyczny, a Zagajewski napisał wstęp do zbiorowego wydania jego utworów. Herbert jest dobrze znany brytyjskim miłośnikom poezji, jego wiersz "Raport z Oblężonego Miasta" cytował nawet "Financial Times" przy okazji finansowego krachu z lat 2008-2009.
Polska coraz częściej gości w londyńskim podziemiu. Od niedawna niektóre stacje londyńskiego metra zdobi piękny plakat "Damy z Gronostajem" Leonarda da Vinci - zapowiadając wystawę tego mistrza włoskiego renesansu w Narodowej Galerii.
Uroki turystyczne kraju przed laty propagowała w metrze Polska Organizacja Turystyczna, a przed rokiem z plakatów spoglądał Krystian Zimmerman, zapowiadając swój własny koncert chopinowski w Royal Festival Hall.
Wiersze trzech polskich poetów będą dostępne w metrze od poniedziałku 6 czerwca do końca lipca. W formie plakatów zaprojektowanych przez artystę grafika Toma Davidsona można je będzie kupić w sklepach TfL (Transport for London), Arts Council (instytucji wspierającej inicjatywy kulturalne) i Poetry Society (Stowarzyszenia Poetyckiego).
W projekt zaangażowało przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Wielkiej Brytanii, a promocja tego wydarzenia odbędzie się w londyńskiej siedzibie europejskich instytucji - Europe House .
Polska od dawna obecna jest w londyńskim metrze, głównie za sprawą operatorów telefonicznych oferujących tanie połączenia imigrantom. Alfabetyczny porządek powoduje, że Polacy są wymieniani w jednym szeregu obok Nigeryjczyków i Pakistańczyków.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.