Kolorowa kontemplacja

Nie można powiedzieć sobie: mam pół godziny, usiądę i namaluję ucho przedstawianej postaci. Bo nie można siąść do ikony na chwilę; trzeba poświęcić jej do kilku godzin – mówi miłośniczka tej sztuki.

Kolorowa kontemplacja   Agnieszka Małecka/GN Ikony „Umielenije”, św. Tomasz i Jezus Miłosierny Inaczej było z ikoną Mandylion, którą dawniej uznawała za nieszczególnie interesującą. Po jednej z sesji „Świat ikony” w Kali­szu zmieniła zdanie. I postanowiła ją napisać dla jednej z koleżanek. – To jest „ikona ikon”, nazywana też „Zbawiciel nie uczyniony ręką ludzką”, bo przedstawia twarz Chrystusa jakby odciśniętą na chuście. Ona stała się wzorcem dla innych przedstawień.

Czy przepisywanie ikon nie wymaga świętej cierpliwości? Być może, chociaż wcale nie jest zajęciem dla flegmatyków, przy­znaje ze śmiechem lekarka, bo jej samej do flegmatyka daleko. To w takim razie czy nie pozostawia ikonografia dość wąskiego zakre­su na swobodę twórczą? Jeśli ist­nieją w ikonografii niezmienne, kanoniczne typy przedstawień, jak Chrystus Pantokrator, Arcykapłan czy Bogurodzica Hodegetria (wskazująca drogę), wydaje się, że niewiele można już zmienić.

– Jest oczywiście pewien kanon tworzenia ikon. Tak jak Ewangelia była przekazywana wiernie, tak starano się przekazywać przez wieki niezmienną strukturę, modele ikon. Ikonografia ma swój język, w którym znakami są bar­wy, światło, gesty postaci, oblicza, przestrzeń. Na przykład złoto to „kolor kolorów”, który nie wystę­puje w naturze, a w ikonie symbo­lizuje światło. Z kolei purpura to kolor królewski, a zieleń – życia. Rolą ikonopisa jest czerpać z tego kanonu, ale wpisując coś z siebie. Przetworzyć go. Ja staram się za­wrzeć jakieś treści dla tej osoby, dla której jest ikona.

Jednym z ulubionych znanych pani Annie jest przedstawienie Świętej Rodziny, które stało się rodzajem znaku Ruchu Domowe­go Kościoła. To jedna z takich ikon współczesnych, na którą ortodoksi kręcą nosem. - Ona jest już przetworzona, ale mnie urzeka swoim ciepłem - podkreśla lekarka. Ma­rzy jej się od dawna ikona patron­ki, ale w bardzo rzadkim układzie: św. Anna kładąca na ustach palec i zalecająca to złote milczenie, któ­re bliskie było postawie Maryi, „zachowującej wszystko w swoim sercu”.

***

Autorka korzystała przy pisaniu artykułu z książki „Świat ikony” Iriny Językowej.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości