Ci, którzy na hasło „muzyka kościelna” reagują uśmieszkiem odsyłającym do skojarzeń z przedszkolnymi jasełkami i parafialną scholką, która nie przejęła się dewizą: „Nasz chór nigdy nie zawodzi”, są w błędzie. To często ekstraklasa. A jednak żaden rynek nie dostał tak mocno w kość jak ten.
Zerkam na wydane przez elitarną wytwórnię Harmonia Mundi wielopłytowe wydawnictwo Missa (starannie opracowany wybór najpiękniejszych i najbardziej znanych Mszy – dwie i pół godziny muzyki: od surowego, anonimowego, trzynastowiecznego hymnu w wykonaniu potężnego, powalającego swoją dynamiką i egzotycznością znakomitego francuskiego Ensemble Organum Marcela Pérèsa, po „Credo” Leonarda Bernsteina), na krążki Estończyka Arvo Pärta („Moja muzyka jest na wskroś religijna. Brzmią w niej dwa głosy: pierwszym są moje grzechy, drugim ich przebaczenie”) czy na najświeższe „uwielbieniowe” produkcje Mai Sowińskiej, TGD czy niemaGOtu i widzę/słyszę jedno: to ekstraklasa, ocierająca się w wielu przypadkach o Ligę Mistrzów.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
W piątek na ekrany kin wejdzie polsko-kanadyjski film "Przysięga Ireny".