Sam chciałem kupić tę książkę. Koncepcja architektoniczna miast zależy niestety od polityki. Przykładowo centrum Warszawy nie wygląda wcale na dobrze pomyślane i zaplanowane. Tu raczej polityka odegrała kluczową rolę dla budowy hoteli, centrów handlowych i siedzib korporacji. Tam tylko to co przypomina historię jest na swoim miejscu, a przecież brakuje np. Pałacu Saskiego itp. Warszawa XX-lecia była prawdziwą perłą. Miasto może być zaplanowane tylko w urzędach. Rozwój architektoniczny i ekonomiczny nie muszą się równoważyć jeżeli np. wizja polityczna jest sprzeczna z logiką tak jak budownictwo socjalistyczne, które jest odpowiedzą na politykę i dostosowaną do niej sztukę. Wolność architektoniczna dla rozwoju miast jest niezykle ważna. Przykładowo do zabudowy Hongkongu pasują wieżowce, bo miasto pełni inną rolę w polityce Chin, wcześniej UK, niż Pekin. I dalej, ktoś miał niezły pomysł, na którego realizację otrzymał zgodę w Dubaju. Może z wyjątkiem hoteli kolosów, które tam kompletnie nie pasują. Kościoły nowoczesne nie mają takiego stylu jak dawniejsze kompozycje. Obecne, które mogą się podobać to np. Sagrada Familia w Barcelonie. I tak można sobie teoretyzować w nieskończoność, ale lepiej przekonywać polityków, żeby znaleźli dobrą wolę do zachowania tradycji, oddzielając ją od nowoczesności dla pożytku społeczeństwa, turystów i użytkowników.