Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
Dlaczego?
Czyżby dlatego, że przedstawiał ruskich okupantów Polski w złym świetle?
Kinowe zapowiedzi przedstawiają ten film jako niezłą... komedię.
Bo teraz to już niekoniecznie. O zgrozo!!!
Tak chętnie zobaczyłbym płonącego Maćka przybitego do drzwi stodoły. Chociaż nie. To już było.
Wzruszyłem się. Ale krowy obejrzę. Koniecznie.