Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
O ziemio niedobra, o ziemio przegrana
Jam ci wierny jak gołąb szybujący w niebo.
O ziemio piękna, o ziemio kochana
Jam ci wierny jak gołąb szybujący w niebo.
O ziemio śląska ziemio
Jam ci wierny jak gołąb szybujący w niebo.
......
Nasza ziemio... Przeżyliśmy tu kupę lat, nigdzie nie wyjechali,
donikąd nie odlecieli. Wierni - przede wszystkim sobie.
Nieraz za gardło chwytał ból, nie mogliśmy wydobyć głosu.
Ziemia czarna, a jednak wspaniała.
Nie byliśmy tu nigdy przegrani. Bo w każdej chwili mogliśmy posłuchać
muzyki Pana Józefa. W mroku Katedry, kiedy w przerwach między dźwiękami,
czasem długimi, pełnymi namysłu,
nie zrywały się oklaski, lecz trwała wspólna cisza.
Żegnaliśmy się też krótko, jak z majstrem, który dobrze wykonał swoją pracę i wychodzi objuczony narzędziami. Zostawiająć nam Piękno. I naprawił duszę...
I my wychodzimy w milczeniu, grać na swoich instrumentach. Tym ludziom, i Tej Ziemi.
Tak jak i On. Nie da się inaczej Dziękować. Panie Józefie.