„Apostoł Jakub Większy”, olej na płótnie, 1618–1623, Muzeum Prado, Madryt
Na tryptyku z kościoła w Bruges świadkami Przemienienia Pańskiego oprócz postaci biblijnych są jeszcze cztery panie i ośmiu panów w renesansowych strojach. Dlaczego?
Na przełomie XV i XVI w. wielu kardynałom i biskupom zarzucano, że otaczają się nadmiernym zbytkiem i prowadzą życie niewiele różniące się od życia świeckich książąt.
Maryja leży na łożu śmierci. Wokół niej gromadzą się zrozpaczeni apostołowie. Najbliżej zmarłej dostrzegamy jednak skrzydlatą postać. Anioł – wysłaniec Boga – przybył niewątpliwie w jakiejś ważnej misji.
Dominikos Theotokopulos, zwany El Greco „Św. Bartłomiej apostoł” olej na płótnie, 1610–1614 Muzeum El Greco, Toledo
Czarnowłosa tancerka patrzy na nas śmiało, delikatnie się uśmiechając. Prawą rękę w swobodnym geście opiera na biodrze. W jej twarzy nie można odczytać nawet cienia niepokoju czy wyrzutów sumienia.
Cesarz rzymski w koronie na głowie i purpurowym płaszczu na ramionach klęczy przed krzyżem. Berło – symbol swej władzy – odłożył na bok, by pobożnie złożyć ręce do modlitwy.
Wbrew tytułowi obrazu, nie jest on bynajmniej portretem Ewangelistów Mateusza i Jana. Nie widzimy przecież dokładnie nawet ich twarzy. Tak naprawdę dzieło Francisca Ribalty pokazuje nam coś innego: to analiza złożonego procesu prowadzącego do powstania Ewangelii.
Omdlałego świętego Franciszka delikatnie podtrzymuje uskrzydlony anioł. Wsparcie jest świętemu potrzebne szczególnie w tej chwili, bowiem doznał właśnie mistycznego doświadczenia stygmatyzacji.
Podnosimy głowę i widzimy nad sobą sklepienie niebieskie. Na środku znajduje się Chrystus Pantokrator – władca wszechświata.