Do Siedlec trafił w okresie międzywojennym z Warszawy jako prezent dla proboszcza z Kosowa Lackiego. Kilkadziesiąt lat później został rozpoznany jako dzieło jednego z najwybitniejszych malarzy XVI wieku. Obraz, cudem odnaleziony na plebanii, mało nie trafił na śmietnik.
Gliwickie muzeum przywraca dawną, śląską tradycję.
Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: p o e z j a i d o b r o ć... i więcej nic... C. K. Norwid
Kiedyś z wiatrakami walczył Don Kichot, dziś – bezlitosny czas. Nowe, prądotwórcze, rosną jak na drożdżach, stare – odchodzą. Nie wszystkie. Właśnie ożył jeden z najdawniejszych, przypominających chatki na kurzej nóżce.
Podróżnicy wybierający się na wyprawę zawsze muszą przygotować odpowiedni prowiant. Inspiracją do poszukiwania nowych szlaków turystycznych i ciekawych smaków są klasztory, które mocno wpłynęły na rozwój kultury, również kulinarnej.
Paul Rusesabagina był zwykłym człowiekiem - spokojnym kierownikiem pewnego eleganckiego hotelu w Ruandzie. 6 kwietnia 1994 roku, tłum z maczetami w rękach zamienił się w motłoch bezwzględnych morderców i rozpoczął trwającą 100 dni rzeź, w której zginęło 800 000 niewinnych osób. Rusesabagina, wykazując się niewiarygodną wprost odwagą, ocalił ponad 1200 ludzkich istnień.
Ten spektakl jest lekcją pokory. Przykładem prostych radości. Są wprawdzie w scenariuszu pewne dłużyzny, ale przecież właśnie tak leniwie płyną dni w Bullerbyn.
Góralska kolęda rozbrzmiała dziś w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Radości i wzruszeń było co nie miara.
Pod pozorem gry towarzyskiej obserwujemy brutalną walkę, jaką toczą złaknione sukcesu kobiety.
Jak co roku, były to dni wypełnione ciekawymi spotkaniami, warsztatami, koncertami, konkursami, a wśród uczestników - tłumy mieszkańców Śląska Cieszyńskiego w każdym wieku.