Każdy z czterech Ewangelistów ma swój symbol: Jan – orła, Marek – lwa, Łukasz – byka, a Mateusz – anioła. W tym ostatnim przypadku to nawiązanie do początku Ewangelii św. Mateusza.
Rembrandt był mistrzem portretu psychologicznego. Oświetlona twarz portretowanej osoby zwykle kontrastuje w jego dziełach z pogrążonym w mroku tłem.
Guido di Pietro da Mugello, zwany Fra Angelico „Uzdrowienie Palladii przez Kosmę i Damiana”, tempera na desce, 1438–1440, National Gallery of Art, Waszyngton
Św. Hieronim - tłumacz Biblii na łacinę - został przedstawiony w purpurowym stroju kardynała, choć... kardynałem nigdy nie był.
Rozmodlona święta wydaje się zachęcać widza do przyklęknięcia i adoracji Bożego Serca.
Flamandzki artysta Jan Gossaert uznał za stosowne w najbliższym otoczeniu Jezusa przedstawić Matkę Bożą oraz Jana Chrzciciela.
Widzimy tu założyciela zakonu jezuitów, w towarzystwie współbraci, jak ubrany w szaty liturgiczne wypędza złe duchy z opętanych.
Św. Paweł Pustelnik modli się. Bóg, wysłuchawszy jego modlitwy, tak jak codziennie, przysyła do niego kruka niosącego w dziobie strawę.
Ten obraz jest opowieścią o okolicznościach śmierci św. Agnieszki, Rzymianki, zamęczonej w 304 roku. Zginęła, broniąc dziewictwa, które ofiarowała Chrystusowi.
Stanisław Dospewski (Zafir Zograf), „Św. Cyryl i św. Metody”, tempera na desce, 1860, cerkiew św. Bogurodzicy, Pazardżik