Pozytywny przekaz może być ciekawszy niż głupstwa, które wypełniają dziś przestrzeń medialną.
Tym językiem, zakorzenionym w tradycji i wielopokoleniowym doświadczeniu, możemy bronić się przed pustosłowiem i agresywną paplaniną.
Co sie też to ludzie nacyganili ło tych rozmaitych duchach, Jaroszkach, utopkach, połednicach. Są to jeszcze stare zabytki z czasów pogańskich, kaj to ludzie byli bardzo ciemni i zabobonni.
Fani „Gwiezdnych Wojen” z niecierpliwością oczekują premiery nowej części cyklu - film wejdzie na nasze ekrany w grudniu tego roku. Mnie bardziej ciekawią jednak nastroje wśród wyznawców… jediizmu.
Podziwiam papieża Franciszka i dziękuję Bogu za nową energię, którą daje Kościołowi. Ale nie zapominam o tym, że nie byłoby Franciszka bez odwagi i mądrości Benedykta XVI.
Jak Tadeusz Różewicz stopniowo udoskonalał metody spławiania natrętnych dziennikarzy można prześledzić w tomie "Wbrew sobie", gdzie zebrano wywiady z poetą przeprowadzone na przestrzeni ostatniego półwiecza.
Gnoza wraca - między innymi w wersji pop, na przykład w serii powieści Dana Browna. Ostatnio popis pop-gnozy można było znaleźć w niemieckim tygodniku „Der Spiegel”, którego dziennikarz usiłował dojść, „Kto stał za Jezusem”.
O rekolekcjach dla głupich, empetrójkach i zabieganiu z ojcem Rafałem Szymkowiakiem rozmawia Szymon Babuchowski.
– Nie wiemy, co się w nas kryje, do jakich rzeczy jesteśmy zdolni – powiedziała mi kiedyś Julia Hartwig. – Może dlatego, że większość nie podejmuje wysiłku przemyślenia swojego życia. A każdy ma w środku jakąś prawdę do wypowiedzenia. Poeta to wie i odkrywanie tego jest jego zajęciem.
Eseje, dzienniki, obserwacje, szkice; czytane dwadzieścia lat po jego śmierci...