Rzym sprzed dwóch tysięcy lat. Spadkobierca wielowiekowej i złożonej tradycji – republikańskiej, imperialnej, wojennej, prawnej, religijnej, literackiej, architektonicznej, komunikacyjnej.
Czyż można wyjaśnić tę postać, która pojawia się na pierwszym planie, potem znika?
Na ekrany naszych kin wszedł film „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna”. Jak amerykańscy twórcy poradzili sobie z uwspółcześnianiem greckiej mitologii?
Starożytne określenie koczowniczego ludu, czy raczej ludów przybyłych do Kanaanu ze stepów wschodnich. Znaczenie tej nazwy wywodzi się od określenia obcych, przybyszów.
Imperium perskie pojawiło się na arenie historii starożytnej stosunkowo późno. Stało się to wówczas, gdy biblijny Izrael okrzepł na dobre jako naród i wspólnota religijna. Dwa zasadnicze czynniki sprzyjały wzajemnym kontaktom i oddziaływaniu.
W przekonaniach ludów starożytnego Bliskiego Wschodu bogowie narodów i państw opiekowali się tylko swymi wybranymi.
Leżące nad Zatoką Tunezyjską miasto założyć mieli w VIII wieku p.n.e. Fenicjanie, którzy przybyli do Północnej Afryki z Tyru.
Paganie po łacinie znaczy „wieśniacy”. Tak nazywano mieszkających na wsi wyznawców dawnych religii politeistycznych, podczas gdy metropolie i miasta były już w większości chrześcijańskie.
Zamętowi w Galacji sprzyjała mieszanina etniczna, a co za tym idzie obyczajowa i religijna. Św. Paweł ukazuje wiarę w Chrystusa jako wyzwolenie, a życie wedle Ewangelii jako prawdziwą wolność.
Historia Nabatejczyków, dawnych mieszkańców dzisiejszej Jordanii, spowita jest nimbem tajemnicy. Niewiele wiemy o ludzie, który przez sześć wieków był niezaprzeczalną potęgą starożytnego Bliskiego Wschodu.