Unikatową rzeźbę cierpiącego Chrystusa oficjalnie zaprezentowano w Rudach. Pochodząca z Opolszczyzny figura jest jedynym tego rodzaju zabytkiem na Śląsku.
To absolutny wyjątek wśród ruchomych zabytków gotyckich w naszym regionie. Podobna rzeźba Chrystusa, nawiązująca do motywu „Ecce Homo”, znajduje się tylko w niemieckim Akwizgranie - mówi Anna Szadkowska, diecezjalny konserwator zabytków.
Tułaczka
Zębowice znajdują się na Opolszczyźnie, niedaleko Olesna. W 1447 roku (według innych źródeł w roku 1493) zbudowano tam drewniany kościół Wniebowzięcia NMP. Niedługo potem znalazła się w nim pochodząca z 1505 roku rzeźba Chrystusa, wykonana w stylu „Ecce Homo”.
- To przedstawienie umęczonego Zbawiciela w scenie przed Piłatem, który na widok ubiczowanego Chrystusa powiedział tłumom: „Oto Człowiek” - wyjaśnia Anna Szadkowska. Wcześniej przedstawienia umęczonego Chrystusa ukazywano trochę inaczej, a ten typ wizerunku nazywano „Mąż boleści” (łac. Vir dolorosum).
W latach 20. ubiegłego wieku drewniany zabytek wraz z wyposażeniem przeniesiono z Zębowic do Gliwic. Tu też znalazła się prawie dwumetrowa rzeźba. Gdy stojący na Cmentarzu Centralnym kościół rozebrano w latach 80. XX wieku, jego wyposażenie przewieziono do pracowni konserwacji zabytków w Sosnowcu-Zagórzu. Kościół został postawiony w nowym miejscu, przy ul. Kozielskiej, ale rzeźba pozostała w pracowni. Z powodu braku pieniędzy Chrystusa „uwięziono” w Sosnowcu na prawie 30 lat.
– Stał w rogu zabytkowego pałacu i choć każdy zdawał sobie sprawę, z jakim cennym zabytkiem mamy do czynienia, to ciągle nie było funduszy na jego renowację – opowiada A. Szadkowska.
Blask oryginału
Sytuacja zmieniła się w ubiegłym roku, gdy część pieniędzy wyłożył Wojewódzki Konserwator Zabytków, resztę zapłaciła diecezja. Renowacji rzeźby podjęły się Krystyna Białkiewicz oraz Katarzyna Dzienniak z sosnowieckiej Pracowni Konserwacji Dzieł Sztuki.
– To naprawdę wyjątkowe dzieło, więc dołożyłyśmy starań, aby jak najwierniej odtworzyć pierwotny wygląd rzeźby – powiedziała K. Białkiewicz. Przy zdejmowaniu kolejnych warstw farby okazało się, że w XIX wieku rzeźbę pokryto podkładem, a potem pięć razy przemalowywano. Praca nad przywróceniem oryginalnego wyglądu była niezwykle żmudna, ale efekt końcowy zachwyca. – Aż 80 proc. farby jest oryginalne, reszta to konieczne uzupełnienia. Można powiedzieć, że patrzymy na dzieło takie, jak wyglądało ono w 1505 roku, gdy je wykonano – nie kryje satysfakcji Krystyna Białkiewicz.
Nadal wyzwaniem
Rzeźba Chrystusa jest niezwykła – przejmujące spojrzenie, związane ręce, na których widać nabrzmiałe krwią żyły, poranione biczowaniem ciało...
Dr Wojciech Walanus, historyk sztuki, nie znalazł podobnego przedstawienia Chrystusa na Śląsku. Nie wiadomo również, z jakiego powodu sporych rozmiarów rzeźba znalazła się w zębowickim kościele. Obok umęczonego Zbawiciela klęczy ubrany w kanonickie szaty kapłan.
– Być może rzeźba jest jego darem i pierwotnie była przeznaczona do większej kompozycji figuralnej. Prawdopodobnie została wykonana we Wrocławiu, ale dlaczego ostatecznie znalazła się w niewielkim wiejskim kościółku, wciąż pozostaje zagadką. Jak również to, kto jest fundatorem niezwykłej rzeźby i w jakich okolicznościach ona powstała. To nadal duże wyzwanie dla historyków sztuki – powiedziała Anna Szadkowska.
Rzeźbę można oglądać w rudzkim opactwie.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.