Wędrówki pograniczem. Metryka Opawy sięga roku 1195. W jej dziejach było wiele zmian, sukcesów, ale też wstrząsów i dramatów.
Nakładały się na siebie różne warstwy etniczne – śląska, morawska, czeska, niemiecka (austriacka), żydowska. Religie, wyznania, zatem i świątynie też były różne: katolicy stanowili większość, protestantów było mniej, a i żydzi mieli synagogę (spalona w listopadzie 1938 r.). Pod tym względem przypomina Lwów; zresztą i Opawa, i Lwów wzorowały się na tym samym Wiedniu – niegdyś stolicy Austro-Węgier.
W 1428 r. spustoszona przez husytów, w czasie wojny trzydziestoletniej zajęta przez Duńczyków i Szwedów. Po roku 1742 stała się centrum Śląska Austriackiego, z czasem miał tutaj siedzibę śląski Sejm Krajowy. W 1820 r. Opawa gościła drugi kongres Świętego Przymierza. Od 1805 działa w Opawie teatr. Po zawirowaniach I wojny światowej weszła w skład Czechosłowacji, teraz należy do Republiki Czeskiej.
Jest urocza i kolorowa. Sporo zieleni. Ciekawe kościoły. Wspaniałe gmachy – ratusz, teatr i kilka innych, także pałacowych założeń. Ale też spore „plomby” z epoki socrealizmu. Bo w 1945 roku miasto zostało dotkliwie zniszczone. Uniwersytet powstał dopiero w roku 1989, czyli po upadku komunizmu. Ale Opawa od wieków szczyciła się swoimi szkołami, kolegiami, także szkołami nauczycielskimi. Administracyjnie leży ona na terenie kraju (odpowiednik naszego województwa) morawsko-śląskiego. Tu warto zwrócić uwagę, że Czechy to tylko część państwa, które zwie się Republika Czeska. Jak podkreślają opawianie: „Są trzy ziemie jednego państwa: Czechy, Morawa i Śląsk”. Zatem do Opawy, czyli na Śląsk, do Slezská.
Granice się zmieniały
Opawa i cały region należały od wieków do diecezji wrocławskiej. Po wojnach śląskich w XVII w. polityczna granica przecięła ziemie diecezji. Po stronie austriackiej utworzony został oddzielny wikariat generalny. Z czasem podjęto starania o włączenie tych ziem do diecezji ołomunieckiej. Formalno-prawnie dopełniło się to dopiero w roku 1978. A już w 1996 roku Stolica Apostolska powołała do istnienia diecezję ostrawsko-opawską. Wspaniały farny kościół Opawy stał się tym samym konkatedrą.
Jego początki sięgają roku 1206. Niebawem osiedli tu rycerze niemieckiego zakonu Najświętszej Maryi Panny (do dziś mają tu swoją komturię). Obecny kształt świątyni pamięta rok 1373. Trzy wieki później wnętrze zyskało barokowe kształty i wyposażenie. Byłem kiedyś z ministrantami w tymże kościele Wniebowzięcia NMP. Oprowadzał nas młody ksiądz. Myślałem, że Czech. Okazało się, że to chłopak z Katowic, mówił po polsku, chwilami śląską gwarą, wtrącając czeskie słowa i wypowiadając wszystko z charakterystycznym zaśpiewem długich i krótkich samogłosek. Mimo woli wyszła w tym wszystkim przeszłość tych stron, Szląska - jak zapisano tę nazwę przed ponad 100 laty w „Słowniku” Sulimirskiego.
Kim był ks. Veselý?
Ponad dwa lata temu byłem w katedrze na pogrzebie opawskiego dziekana, ks. Josefa Veselégo. Znałem go. Już przy pierwszym spotkaniu zrobił na mnie wrażenie jego ogromny spokój i ciepła dobroć. Przez prezydenta Václava Klausa został uhonorowany orderem T. Masaryka. Nie mógł odebrać go w Pradze ze względu na stan zdrowia. Zatem prezydent pofatygował się do Ostrawy i tam order wręczył, a na pogrzeb kwiaty i telegram przysłał. Kim był ks. Veselý?
Studia teologiczne zaczął w 1948 roku, kiedy to komunizm przejął władzę w Czechach. Seminarium zamknięto siłą dwa lata później. Z innymi trafił do PTP -były to obozy pracy, które miały nauczyć „miłości” do nowej władzy albo zniszczyć. Młody Josef nie poddał się. Po uwolnieniu wstąpił do niezależnego stowarzyszenia. Został aresztowany i skazany na 13 lat więzienia. Ale i to „nie nauczyło go rozumu”. W więzieniu przyjął tajne święcenia kapłańskie. Wyszedł po czterech latach. Po przemianach roku 1968 dokończył studia. Duszpasterzował w Opawie. Pytając o zmarłego proboszcza, usłyszałem: „To był bardzo godny człowiek. Zasłużył sobie na medal. Wiem, dostał go za to, co mu zrobili komuniści, ale zasłużył sobie na to głównie jako wspaniały człowiek. Myślę, że tak powinien prezentować się każdy ksiądz”. Swego czasu wybrany został najbardziej znaczącą osobowością Opawy.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.