Czyli historia pewnego barona, który gościł na swym zamku w Pszczynie królową Bonę.
Aleksy Turzo pochodził ze starego, szlacheckiego, być może austriackiego rodu, który najwięcej znaczył na Węgrzech, a swą siedzibę miał w Lewoczy na Spiszu.
Jego ojcem był bajecznie bogaty bankier Jan IV Turzo, który pełnił godność burmistrza Krakowa i całkiem możliwe, że to on sprowadził pod Wawel mistrza Wita Stwosza, finansując ołtarz mariacki. Bratem Aleksego był zaś Jan V Turzo – rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Turzonowie jako współwłaściciele górniczej spółki Fugger-Turzon („Ungarischer-Handel”) zajmowali się głownie wydobyciem złota, srebra i miedzi.
Aleksy od najmłodszych lat przebywał na krakowskim dworze Jagiellonów, którym po latach udzielał licznych pożyczek. Jak na renesansowego magnata przystało, wspierał artystów i uczonych. Wiemy, że był mecenasem wybitnego poety Walentego Ecka oraz, że kontaktował się z Erazmem z Rotterdamu.
W 1517 roku nabył od księcia cieszyńskiego Kazimierza II ziemię pszczyńską. Transakcję zaakceptował król Ludwik II Jagiellończyk, terytorium zaś stało się tzw. Pszczyńskim Wolnym Państwem Stanowym.
Turzo, teraz już jako baron pszczyński, miał więcej niezależności od książąt śląskich. „Zasiadał w sejmie śląskim w kurii książęcej i podlegał bezpośrednio królowi czeskiemu” – pisze o nim Jerzy Polak w I tomie „Pocztu panów i książąt pszczyńskich”. Badacz wspomina także o roku 1518 i wizycie na zamku w Pszczynie „księżniczki Bony Sforzy, zdążającej w pozłacanej karocy z przepysznym orszakiem po koronę polską do Krakowa”.
Siedem lat później Aleksy sprzedaje ziemie pszczyńską swojemu bratu Janowi VI, sam zaś zajmuje się interesami i polityką, stając się ważną postacią węgierskiej historii.
Lawirował między Jagiellonami, Habsburgami, Zapolym i Batorym (pierwsza córka Aleksego wyszła za Andrzeja Batorego, brata polskiego króla Stefana). W bitwie nad górnym Wagiem w 1530 roku Aleksy pokonał niespodziewanie Turków.
Zmarł trzynaście lat później. Spoczął we wspaniałym, renesansowym grobie w kościele pod wezwaniem św. Jakuba w Lewoczy.
Więcej o Turzonach przeczytać można tutaj
***
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...