W latach czterdziestych XX wieku kanadyjscy Indianie byli poddawani, bez swojej zgody, eksperymentom medycznym dotyczącym odżywiania - do takich ustaleń doszedł kanadyjski historyk Ian Mosby z uniwersytetu Guelph.
Mosby, który specjalizuje się w historii odżywiania, dotarł do nieznanych dokumentów z lat 1942-1952. Świadczą one o eksperymentach prowadzonych na niedożywionych i często głodujących społecznościach pierwotnych mieszkańców Kanady w kilku prowincjach. Łącznie, jak się okazało, eksperymenty dotyczyły przynajmniej 1,3 tys. osób, w tym dzieci z tzw. residential schools - szkół, do których przymusowo kierowano indiańskie dzieci w ramach dostosowywania ich do społeczeństwa.
Według agencji The Canadian Press na głodnych Indianach testowano różne diety. Sprawdzano np. działanie witamin i mikroelementów. Taki był pierwszy eksperyment w 1942 r. przeprowadzony na 300 Indianach Kri. Połowie podawano suplementy diety, połowie - nie.
Testowano też zaniżanie racji mleka, skutki działania obniżonego poziomu witaminy B1, skutki podawania wzbogaconej mąki. W niektórych szkołach zlikwidowano opiekę dentystyczną, by móc przeprowadzać porównania z dziećmi objętymi taką opieką.
Przy tym z ustaleń kanadyjskiego badacza wynika, że nieetyczne eksperymenty nie przyniosły w rezultacie prawie żadnych opracowań naukowych. Sądzi on, że od początku urzędnicy wiedzieli, że podstawowym problemem jest niewystarczające finansowanie potrzeb Indian w rezerwatach.
To kolejna ciemna karta w historii Kanady. Zaledwie pięć lat temu rząd przeprosił Indian za działające do lat 80. XX wieku residential schools, prowadzone przez Kościoły, gdzie w praktyce odcinano indiańskie dzieci od ich rodzimej kultury i języka. Dokumentowaniem ponadstuletniej historii kościelnych przymusowych szkół zajmuje się specjalna komisja.
Po obecnej publikacji Mosby'ego rząd federalny odniósł się już do odkrycia, określając je jako szokujące. Na tym jednak najprawdopodobniej się nie skończy.
Były liberalny premier Paul Martin, jak podawały media, wezwał konserwatywny rząd Stephena Harpera do ujawnienia wszystkich nieznanych jeszcze dokumentów rządowych w sprawie "dietetycznych eksperymentów".
Największa organizacja Indian w Kanadzie, Assembly of First Nations (AFN), przyjęła w czwartek rezolucję potępiającą eksperymenty. Napisano w niej, że zachowanie rządu ma cechy "ludobójstwa" i również wezwano rząd do ujawnienia wszystkich zachowanych dokumentów. Zaś w specjalnym oświadczeniu AFN podkreśliła, że "Kanadyjczycy muszą zrozumieć, że ich własna historia jest też historią Pierwszych Narodów, narażonych na inżynierię społeczną i traktowanych jak ludzie gorszego gatunku". "Czas przestać mieć pretensje do ofiar" - napisano w oświadczeniu.
Ta część oświadczenia nie jest przypadkowa. W internecie często pojawiają się anonimowe komentarze "zmęczonych przeprosinami". Indianin długo był w Kanadzie synonimem pobierającego rządowe zapomogi nieroba i alkoholika. Tymczasem organizacje Indian w ostatnich latach coraz głośniej dopominają się o swoje prawa, w tym o lepsze szkolnictwo i o zyski z eksploatacji złóż mineralnych znajdujących się na terenach rezerwatów. Dla wielu Kanadyjczyków, nieświadomych historii relacji między rządem a Indianami, te żądania są często szokujące i wygórowane.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.