Na pierwszy rzut oka zwykłe miasto, a jednak gdy się bliżej przyjrzeć, znaleźć tu można nie tylko wybitną historię, ale wiele miejsc, których nie spotkamy gdzie indziej.
Barczewo to niewielkie miasteczko nieopodal Olsztyna, które większość mieszkańców Warmii po prostu mija, gdyż położone jest obok trasy krajowej szesnastki. Wiele osób kojarzy zakład karny, zwany niekiedy barczewskim Alcatraz, a także postać kompozytora Feliksa Nowowiejskiego, autora m.in. muzyki do „Roty”, który właśnie w Barczewie się urodził i od młodości kształtował kunszt muzyczny. Barczewo to jednak o wiele więcej.
650 lat historii
Pierwsze wzmianki o tej krainie, leżącej na pograniczu staropruskich krain Galindii i Barci, pochodzą z początku XIII wieku. W 1254 roku kraina, zwana Gunlauken, była wyniszczona i wyludniona, ale to właśnie tutaj bp Eberhard z Nysy nakazał w 1325 roku wybudować strażnicę – zamek obronny, wokół którego powstała również osada.
Wartberg – tak nazywała się osada obronna – miał znakomitą lokalizację i doskonałe warunki obserwacyjne. Niestety, w okolicy nie było żadnych naturalnych umocnień obronnych. To przełożyło się na klęskę już ćwierć wieku później, gdyż w 1354 roku wojska litewskie pod dowództwem Wielkiego Księcia Litewskiego Olgierda (ojca Władysława Jagiełły) oraz księcia Kiejstuta po krótkiej walce pokonały obrońców i spaliły zamek oraz leżącą u jego stóp osadę.
Wartberg przestał istnieć, ale już 10 lat później – w 1364 roku – zostało ulokowane nowe miasto, również Wartberg, umiejscowione jednak kilka kilometrów dalej na wschód, gdzie jeziora oraz wzniesienia pokryte puszczą zapewniały osadzie znacznie bezpieczniejszą lokalizację i naturalne tereny obronne.
Lokacji miasta 6 czerwca 1364 roku dokonał biskup Jan II Styprock, na zasadźcę wyznaczając Henryka z Łajs. Prawa miejskie Wartberg otrzymał 4 lipca 1364 roku, dokładnie 650 lat temu. Przez lata zmieniał i właścicieli, i nazwę. W 1466 roku, na mocy pokoju toruńskiego, miasto zostało włączone do Królestwa Polskiego i oddane biskupom warmińskim. Nazywało się już wówczas Wartembork.
W 1772 roku znalazło się w zaborze pruskim i zwane było odtąd Wartenburg. W okresie międzywojennym w wyniku referendum miasto pozostało pod władzą niemiecką, spod której zostało „wyzwolone” przez armię radziecką w styczniu 1945 roku. Ze względu na niemieckie brzmienie historycznej nazwy Wartembork władze miasta zdecydowały się ją zmienić i tak 4 grudnia 1946 roku została nadana ostateczna nazwa Barczewo, dla uczczenia pamięci ks. Walentego Barczewskiego, Warmiaka i działacza narodowego.
Nie tylko muzyka
Przez bardzo krótki czas miasto nosiło nazwę Nowowiejsk, na cześć kompozytora Feliksa Nowowiejskiego, który urodził się tu w 1877 roku. Ten wybitny kompozytor, autor wielu dzieł oratoryjnych i operowych, znany przede wszystkim dzięki skomponowaniu muzyki do „Roty” Marii Konopnickiej, jest wizytówką Barczewa. Od 2002 roku odbywa się tu Międzynarodowy Festiwal Muzyki Chóralnej im. Feliksa Nowowiejskiego, w którym co roku bierze udział od 300 do 450 chórzystów z Polski, Rosji, Łotwy, Ukrainy, Litwy, Białorusi, Węgier, Niemiec, a nawet z Singapuru.
Festiwal odbywa się w kościele św. Anny i św. Szczepana, a przez cały rok w rodzinnym domu kompozytora działa Salon Muzyczny – muzeum i galeria sztuki poświęcone kompozytorowi. Barczewo to jednak nie tylko Feliks Nowowiejski. Wielu osobom kojarzy się przede wszystkim z zakładem karnym. Historia barczewskiego Alcatraz również nie jest banalna – to właśnie tutaj został osadzony Erik Koch, nazista, gauleiter i ostatni nadprezydent Prus Wschodnich. Został on uznany za winnego śmierci około 400 tys. Polaków i skazany na karę śmierci, której jednak nigdy nie wykonano.
Erik Koch spędził w barczewskim więzieniu resztę życia i zmarł tamże w 1986 roku. Niektórzy uważają, że kara śmierci nie została wykonana dlatego, że polskie i sowieckie władze miały nadzieję na wydobycie od Kocha tajemnicy Bursztynowej Komnaty. Koch nie był jedynym sławnym osadzonym w Barczewie – w latach 80. XX w. przetrzymywano tu działaczy antykomunistycznych, m.in. Władysława Frasyniuka, Adama Michnika, Leszka Moczulskiego, Stefana Niesiołowskiego, Andrzeja Czumę czy Józefa Szaniawskiego.
Dobry łotr znalazł swoje miejsce
Dziś Barczewo to spokojne miasteczko, nazywane nawet Warmińską Wenecją dzięki licznym mostom i kładkom przerzuconym przez rzeki i stawy. Przez Barczewo przebiegają również szlaki kajakowe, a liczne zachowane zabytki świadczą o bogatej historii miasta.
31 grudnia 2011 roku zakończyła się rewitalizacja wschodniej części Starego Miasta w Barczewie – podczas prac na parkingu przy ul. Kopernika odkryto i zakonserwowano mury mieszczańskich kamienic. W tych miejscach zorganizowano dwa stałe stanowiska archeologiczne, w których można obejrzeć przedmioty, jakich dawniej używali mieszkańcy, znajduje się tam też część średniowiecznej kanalizacji miejskiej. Wielkim bogactwem Barczewa są również obiekty sakralne – najbardziej okazała jest gotycka świątynia św. Anny i Szczepana, która została wybudowana w 1386 roku.
Kościół wielokrotnie ulegał uszkodzeniom przez pożary i był przebudowywany. Jego wnętrze stanowi trójnawowa hala, a wystrój jest w większości barokowy i neogotycki. Także z XIV w. pochodzi kościół św. Andrzeja Apostoła, którym obecnie opiekują się franciszkanie. To tutaj od kilku lat na odpust św. Antoniego wędrują tradycyjne warmińskie pielgrzymki zwane łosierami. W mieście znajduje się też neogotycki kościół ewangelicko-augsburski, którym obecnie opiekuje się Muzeum Warmii i Mazur.
To właśnie Barczewo może się ponadto pochwalić ostatnią zachowaną na Warmii synagogą, zwaną bożnicą żydowską. Zbudowana została w 1847 roku, a w 1937 roku barczewska gmina żydowska sprzedała budynek osobom prywatnym, co uratowało synagogę od zniszczenia podczas nocy kryształowej w 1938 roku. Obecnie w budynku ma swoją siedzibę Galeria Sztuki „Synagoga”.
W Barczewie jest jeszcze jedna wyjątkowa świątynia – na terenie zakładu karnego znajduje się bowiem kościół więzienny pod wezwaniem św. Dyzmy, czyli Dobrego Łotra – patrona więźniów, a sam kościółek jest obecnie jedynym w Polsce obiektem sakralnym zlokalizowanym na terenie więziennym. Jak widać, wiele rzeczy w Barczewie jest naprawdę wyjątkowych i jedynych w swoim rodzaju.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.