To nie byli ludzie o głośnych, zasłużonych nazwiskach, ale zwyczajni, prości mieszkańcy wiosek, robotnicy fabryk. Ale kiedy trzeba było, poszli walczyć w obronie Polski...
Tak o bohaterach swoich książek mówił Jerzy Klistała 15 października w kawiarni "Avion" w Czeskim Cieszynie. To tu Stowarzyszenie "Wszechnica" z Cieszyna, ze swoim prezesem Ryszardem Macurą na czele, zorganizowało promocję kolejnego, trzeciego tomu "Martyrologium mieszkańców Zaolzia w latach 1939-1945".
J. Klistała to historyk pasjonat, rocznik 1935. Od kilkunastu lat przywraca pamięć o tysiącach osób, które w czasie II wojny światowej oddały życie za Polskę. Jego prace przyjmują formę martyrologiów - słowników biograficznych. Wśród prac J. Klistały są m.in. martyrologia mieszkańców jego rodzinnej ziemi rybnickiej, oświęcimskiej, bielskiej i bialskiej, Żywiecczyzny i Śląska Cieszyńskiego. Teraz ukazała się najobszerniejsza praca - trzytomowe martyrologium zaolziańskie, w którym zawarł nazwiska 5,5 tys. osób.
- Idea, która nas zgromadziła, to postawa wyjątkowych bohaterów listy liczącej ponad 5 tys. nazwisk, dla których jedyną bramą do nowej, szczęśliwej jakości życia były komory gazowe i piece krematoryjne - mówiła Jolanta Macura, prowadząca spotkanie w Czeskim Cieszynie. - To są osoby wyjątkowe. I to spotkanie ma nie tyle upamiętnić każdą z nich, ile uobecnić. Każda być może przed śmiercią doświadczyła nieludzkiej siły grozy i mocy nienawiści. Ale każda z nich miała swój życiorys. Była człowiekiem, który zwyczajnie przeżywał swoje życie - śmiał się, cieszył, bo życie człowieka to nie tylko pasmo smutków. Odziedziczyli polskość. I to było ich winą. To oni są bohaterami dzisiejszego spotkania.
Praca nie miałaby szans zobaczenia światła dziennego, gdyby nie grono osób. A wśród nich na pierwszym miejscu J. Klistała wymienia dr nauk medycznych Helenę Paszek, córkę dr. Józefa Mazurka, legendarnego lekarza zaolziańskiego, który w prawie 30 tomach zebrał informacje i fotografie o tysiącach ofiar obozów ze Śląska Cieszyńskiego i Zaolzia. To dr Paszek udostępniła dokumenty J. Klistale i służyła pomocą w docieraniu do źródeł. W 2011 roku, dzięki Andrzejowi Sikorze, byłemu szefowi katowickiego IPN, J. Klistała spotkał się z R. Macurą. Wspólnymi siłami szukali możliwości wydania niezwykłych publikacji.
Sprzymierzeńców znaleźli m.in. w Annie Olszewskiej, konsul generalnej RP w Ostrawie, oraz szefach Fabryki Maszyn i Urządzeń "OMAG" w Brzezince, a także - tradycyjnie już - w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Fundacji Pamięci Ofiar Obozu Zagłady Auschwitz-Birkenau.
W czasie spotkania, wśród bardzo licznego grona słuchaczy, byli dr Paszek, prof. Daniel Kadłubiec, który służył wsparciem naukowca i dopinguje J. Klistałę do dalszych prac, a także Izabela Piskorz, absolwentka historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, autorka pracy naukowej o doktorze Mazurku. Na spotkaniu przedstawiła jego bogaty życiorys.
Prof. Kadłubiec podkreślał zwłaszcza odkrywczą i pionierską pracę J. Klistały w rozdziale martyrologium mówiącym o działalności kobiet w polskim ruchu oporu. - Chwała takim kronikarzom - mówiła w Czeskim Cieszynie A. Olszewska. - Pan Jerzy przywrócił oblicza ludzi, o których pamięć jest naszym obowiązkiem. My wszyscy jesteśmy zobowiązani do tego, żeby nieść pamięć o historii naszego narodu, swoich bliskich, o wszystkich, którzy ten świat budowali dla nas, bądź w imię najwyższych wartości, które nazywają się: miłość, nadzieja, rodzina, ojczyzna, oddali życie.
Pani konsul zadeklarowała finansowe wsparcie dla dalszych tego typu przedsięwzięć. Spotkaniu towarzyszyły muzyka F. Chopina w wykonaniu Katarzyny Hatalak, studentki Akademii Muzycznej w Katowicach, oraz montaż słowno-muzyczny, przygotowany przez młodzież I LO im. A. Osuchowskiego w Cieszynie pod kierunkiem Agaty Ogórek.
Obecnie J. Klistała pracuje nad słownikiem biograficznym obejmującym nazwiska polskich harcerzy, którzy walczyli o Polskę w czasach totalitaryzmów. Prawdopodobnie ukaże się on już w przyszłym roku.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...