Na XXX Dożynki Podhalańskie górale przygotowali wieńce nawiązujące do wydarzeń, które wspominamy w 2017 roku.
Dożynki rozpoczęły się od wymarszu sprzed Domu Podhalańskiego delegacji z wieńcami i sztandarami. Do ludźmierskiej bazyliki dotarły one w towarzystwie orkiestry i muzyki góralskiej. Później przy ołtarzu polowym rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył bp Jan Zając.
- Dziś ludźmierska ziemia staje się Kaną, bo dożynki to uwielbienie Boga za dar chleba - tłumaczył biskup. Podkreślał, że to Maryja wyprosiła dar tegorocznych plonów. - Widziała wasze codzienne utrudzenie. Za dar chleba składamy przez Jej serce wielkie Bóg zapłać. Matka Żytosiewna rozpoczyna dziś nowy siew Bożego ziarna na glebę naszych serc, wnosi pokój, uczy szczególnej wrażliwości i będzie oczekiwać na owoce wyobraźni miłosierdzia. Potrzeba nam spojrzenia miłości na co dzień - mówił.
Wszystkich zebranych przy ołtarzu papieskim i w bazylice, zwłaszcza autorów wieńców dożynkowych, poczty sztandarowe, 21 Brygadę Strzelców Podhalańskich na czele z dowódcą Ryszardem Pietrasem, kompanię reprezentacyjną i orkiestrę wojskową, pozdrowił kustosz sanktuarium ks. Jerzy Filek.
Po Mszy św. odbyła się prezentacja wieńców, w które włożono wiele pracy i trudu. Większość z nich posiadała motywy religijne, a niektóre nawiązywały do obchodzonych w 2017 r. rocznic. I tak górale przygotowali wieńce związane z wizytą Jana Pawła II w Zakopanem w 1997 r. czy Maryjnymi objawieniami w Fatimie.
Po uroczystościach w ludźmierskim sanktuarium rozpoczęła się druga część dożynek - na placu "Pod Sypką" na plenerowej scenie wystąpiły m.in. zespoły regionalne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.