Jak powinien brzmieć katolicki głos w naszym domu? Ma być do tańca, czy do różańca? Polityczny czy apolityczny? Chrześcijański rock, godzinki czy świeckie przeboje? Tyle pomysłów, ile stacji. A jak sobie z tym radzi warszawskie Radio Józef?
Ludzie i tematy
Bez wątpienia wielkim atutem „Józefa” są prowadzący. Takie nazwiska jak Tekieli – specjalista od New Age, prof. Świderkówna – biblistka, czy ks. Pawlukiewicz znane są szerszemu odbiorcy. Inni prowadzący, jak np. Paweł Wdówik, z wykształcenia psycholog – choć nie gwiazda, z powodzeniem prowadzi wieczorne, nastrojowe i refleksyjne audycje z udziałem słuchaczy (jego pies przewodnik dzielnie mu towarzyszy) i ma wierne grono stałych odbiorców. Takich „samorodków” w Radiu Józef jest więcej, ale o nich – potem.
Na antenie porusza się wiele tematów. – Nie unikamy trudnych zagadnień – mówi Chmielowska. – Trzeba jednak poruszać je subtelnie i mądrze. Nie można epatować złem, ale jednocześnie nie wolno udawać, ze zła nie ma.
Patrycja Michońska: – W mojej audycji „Kolorowy magazyn dla Ciebie” mówimy o wszystkim, co ciekawe dla słuchacza. O karmieniu piersią, o problemach w nauce, o depresji… Chodzi o to, żeby było interesująco i merytorycznie. Media katolickie muszą umieć mówić na każdy temat, bez autocenzury. Jeśli mówić nie będą, odbiorca znajdzie odpowiedź – poszuka jej w innych mediach. Być może antykościelnych…
Z zasady radio nie zaprasza polityków. – Rolą katolickiego radia nie jest politykowanie – uważa dyrektor stacji. – Nie zapraszamy polityków, nie stajemy po żadnej ze stron. Jesteśmy apolityczni, choć informujemy o wydarzeniach politycznych, a nawet je komentujemy.
Uniwersalne czy dla wszystkich?
Wszystkie właściwie stacje radiowe, aby utrzymać się na rynku, muszą znaleźć własny sposób na przetrwanie – własną formę, styl, a co się z tym wiąże, własnego, wiernego odbiorcę. Kim jest słuchacz Radia Józef?
– Statystycznie jest to częściej kobieta niż mężczyzna, w wieku 30–55 lat, przeważnie katoliczka – mówi Chmielowska. – Ma wykształcenie średnie lub wyższe (80 proc. słuchaczy radia takim się legitymuje).
Czy twórcy radia będą starali się dotrzeć do szerszego grona odbiorców?
– Chcemy trafiać do wszystkich, ale nie kosztem np. obniżenia poziomu nadawanych audycji – uważa dyrektor stacji. – Mówiąc górnolotnie, wolimy raczej nieść „kaganek oświaty”, bo zaręczam – nawet o najtrudniejszych zagadnieniach mówimy zrozumiale i przystępnie. I każdy u nas znajdzie coś dla siebie. Wydaje mi się, że forma przekazu, którą wybraliśmy, pozwala na dotarcie do wielu bardzo różnych ludzi.
Na pytanie, czy radio może stać się medium uniwersalnym, czyli dla każdego, ksiądz Brzeziński odpowiada: – Nie powinno takim się stać, bo mówienie do wszystkich może zakończyć się mówieniem do nikogo. Katolickie radio, jak każde medium, musi mieć określonego odbiorcę, inaczej zanika w morzu fal konkurencji.