Do końca czerwca w kościele w Jadownikach można oglądać wystawę poświęconą cudom eucharystycznym.
Oczywiście inspiracją do przygotowania jej była uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej, czyli Boże Ciało. Dziś człowiek odbiera rzeczywistość, postrzega ją, rozumie obrazami. Ta skromna ekspozycja powstała właśnie po to, by pokazać ludziom największą tajemnicę naszej wiary, to, że Chrystus jest obecny w Eucharystii – tłumaczy ks. Witold Tadeusiak, wikariusz z Jadownik, pomysłodawca wystawy.
Wystawa nie jest wielka. Jej twórcy korzystali z materiałów zebranych przez kilka lat pracy przez sługę Bożego Carla Acutisa, który tworzył strony internetowe o cudach eucharystycznych. Wybrali cztery cuda. – Bolsena-Orvieto, bo to wydarzenie bezpośrednio spowodowało ogłoszenie uroczystości Bożego Ciała w XIII wieku. Pokazujemy i piszemy też o cudzie eucharystycznym w Erding, bo jest raczej zupełnie nieznane, ale także o Lanciano i Sokółce – dodaje ks. Tadeusiak.
Grzegorz Brożek /Foto Gość Ekspozycja o cudach eucharystycznych i ks. Witold Tadeusiak, Iwona Grochola i Wiesław Piasecki.Oprócz plansz przygotowano symboliczny ołtarz, na którym na patenie widać niekonsekrowaną hostię, oraz model Hostii z cudu z Lanciano, wyjątkowo wierny, który udało się wykonać katechetce Iwonie Grocholi. – Cud z Lanciano jest chyba najlepiej przebadany ze wszystkich. Naukowcy jednoznacznie stwierdzili, że ta Hostia zbudowana jest z fragmentów mięśnia sercowego. Wino po przeistoczeniu zamienione zostało w krew grupy AB, to jest dokładnie ta sama grupa, która jest np. na Całunie Turyńskim – podkreśla Iwona Grochola.
Kiedy w 1999 r. wysłano krwawą Hostię z Buenos Aires, naukowcy z USA poproszeni o jej przebadanie nie zostali poinformowani, z czym mają do czynienia. Stwierdzili jednoznacznie, że to fragment mięśnia sercowego, z okolicy zastawek, a liczba białych ciałek wskazuje, że serce żyło, kiedy pobierano wycinek. To, co stało się z tymi biały i ciałkami, wskazuje zaś, że to serce cierpiało.
– Wielu z nas, wierzących, coś słyszało o cudach eucharystycznych. Wierzymy w obecność Jezusa w znaku chleba i krwi, ale wystawa stawia pytania i skłania do refleksji, czy rzeczywiście wierzymy, że w tym opłatku jest Jezus, że to rzeczywiście jego ciało. Myślę, że to skłania do zastanowienia, przemyślenia, postawienia pytań o swoją wiarę – mówi Wiesław Piasecki, przedsiębiorca z Jadownik, który pomógł zrealizować m.in. tę wystawę cudów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.